Odkąd wybuchła wojna w Ukrainie, rosyjscy sportowcy zostali wykluczeni z udziału w imprezach rangi międzynarodowej w zdecydowanej większości dyscyplin. To oczywiście nie spodobało się Rosjanom, którzy składają protesty i odwołania, ale też sami organizują zawody z wielką pompą.
Tak było choćby z imprezą w Chanty-Mansijsku, która miała być zastępstwem dla igrzysk paraolimpijskich. Swoje zawody - galę "Union of Champions" - zorganizował też Jewgienij Pluszczenko, wybitny rosyjski łyżwiarz figurowy i dwukrotny złoty medalista igrzysk olimpijskich.
Pluszczenko szanowany był przez kibiców łyżwiarstwa na całym świecie, ale teraz może stracić wiele sympatii. Wszystko przez to, że Rosjanin nie kryje się ze swoimi politycznymi poglądami. Wiele razy mówił o swoim wsparciu dla Władimira Putina. Szerzy też propagandę Kremla i impreza w mieście Tula była tego najlepszym potwierdzeniem.
W zawodach "Union of Champions" udział wzięli najlepsi rosyjscy łyżwiarze. Gala jednak, ze sportowego widowiska, przerodziła się w propagandowy wiec, który był wyrazem poparcia dla ataku Rosji na Ukrainę.
- Zgromadziliśmy się w tej hali na wspaniałą uroczystość. To święto sportu, twórczego sukcesu i zwycięstw naszych łyżwiarzy. Święto jedności. Nasz kraj ma wspaniałą tradycję, urodziliśmy się z nią. To jest jedność wszystkich narodów żyjących na terytorium Rosji i bardzo ważne jest to, aby żadne siły nigdy nie mogły dzielić tej jedności - mówił przewodniczący Dumy Obwodu Tula Nikołaj Worobiew, którego cytuje sports.ru.
Organizatorzy zapewnili też kibicom możliwość napisania listu do żołnierzy walczących w Ukrainie, a na biletach widniało hasło "Za Świat! Za Rosję! Za przyszłość!", gdzie litera "Z" nawiązywała do symbolu rosyjskiej agresji.
Rosyjski serwis sportowy dodaje, że część łyżwiarzy była niemile zaskoczona tym, co zobaczyła. Nie spodziewali się oni, że biorą udział w propagandowym wiecu poparcia i odmówili wyjazdu na lód.
- Chciałabym wierzyć, że sport jest poza polityką, ale tu było zupełnie inaczej. Chcę dalej brać udział w zawodach, ale nie chcę, by występy sportowców stały się sposobem manipulacji. Jestem całkowicie zdezorientowana - powiedziała Jelizawieta Tuktamyszewa.
Czytaj także:
Dwa gole w 24 sekundy. Polki wykonały kolejny krok
Rosjanie mają problem z nagrodami dla olimpijczyków. Zareagowali błyskawicznie