W Akademii Sportowego Rozwoju Natalii Czerwonki dzieci uczą się jeździć na łyżwach, ale są również zajęcia ogólnorozwojowe. Obecnie trenuje w niej około 60 dzieci w wieku od 5 do 13 roku życia. - Trenujemy na rolkach, na łyżwach. Te maluszki śmigają znakomicie na rolkach i gdy to widzę, to aż serce się raduje. Oprócz Lubina prowadzimy też zajęcia w wioskach poza Lubinem. Staram się wyciągnąć dzieci ze wsi, gdzie nie mają bogatej oferty sportowej - opowiada Natalia Czerwonka w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Pomysł stworzenia akademii powstał rok temu i został wymyślony przez kolegę polskiej łyżwiarki Tomasza Szulca oraz jej trenera Arkadiusza Słonecznego. Obaj zrobili wszystko, aby projekt wystartował. Natalia Czerwonka początkowo skupiała się na igrzyskach olimpijskich. Dopiero po nich pochłonęła ją praca w Akademii Rozwoju Sportowego.
- Wróciłam po igrzyskach i niesamowicie się zaangażowałam. Byłam z dziećmi na obozie, gdzie nalewałam im zupę, potem one szły na swój trening, a ja na swój. Wracałam, jeszcze nie zdążyłam się wykąpać, a już byłam atakowana. Musiałam się zamykać w toalecie, by mieć momenty spokoju (śmiech) - wspomina Czerwonka.
30-letnia zawodniczka podczas Pucharu Świata w Tomaszowie mogła liczyć na wsparcie swoich podopiecznych z akademii. - Takie chwile jak teraz, gdy dzieci dopingowały mnie z trybun w Tomaszowie dają wiele. Mogę im pokazać, jak to jest być w światowej czołówce. To je inspiruje, a mi oddaje za momenty harówki i zmęczenia - kończy Czerwonka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Milik najlepszy w Napoli. Piękne gole
We wprowadzeniu jest mowa o czerwonej, ktoś tak wymyślił?