To była najgłośniejsza sprawa podczas ostatnich igrzysk zimowych w Pekinie. 15-letnia rosyjska łyżwiarka Kamila Walijewa została przyłapana na stosowaniu środków dopingujących. Przez długi czas nie wiadomo było jednak, co zrobić w tej sprawie, bowiem według przepisów była za młoda, by zostać ukarana.
Najpierw zdobyła złoty medal w rywalizacji drużynowej. Później wyszła na jaw afera antydopingowa, a mimo wszystko 15-latce pozwolono startować indywidualnie. W rywalizacji solistek była główną faworytką. Ostatecznie w programie dowolnym Walijewa się załamała i kilkukrotnie upadła na lód. Zajęła czwarte miejsce.
W Rosji było to jednym z najważniejszych tematów. Łyżwiarki bronił sam Władimir Putin. - Swoją pracą podniosła sport do poziomu prawdziwej sztuki. Takiej perfekcji nie da się osiągnąć nieuczciwie, przy pomocy dodatkowych substancji, manipulacji. Doskonale wiemy, że takie środki nie są potrzebne w łyżwiarstwie figurowym - mówił w kwietniu 2022 roku.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
Walijewa i Putin pozostali w dobrych relacjach. Podczas uroczystej ceremonii otwarcia obiektu, w którym odbywały Igrzysk Przyszłości w Kazaniu łyżwiarka siedziała tuż obok dyktatora. Te zawody miały być odpowiedzią na normalne igrzyska, z których Rosjanie zostali wykluczeni.
Ostatecznie po igrzyskach Walijewą zdyskwalifikowano na cztery lata, a w rywalizacji drużynowej Rosja spadła z pierwszego na trzecie miejsce. Jej rodacy chcieli jednak odwołać się od wyroku do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Ten w przeddzień igrzyska w Paryżu wydał wyrok.
"Po przesłuchaniu, które odbyło się 12 czerwca 2024, obradował panel. Doszedł on do wniosku, że rezultat Kamili Walijewej w rywalizacji drużynowej w łyżwiarstwie figurowym został prawidłowo unieważniony" - napisało CAS w oświadczeniu.
Rosyjski Komitet Olimpijski w oświadczeniu napisał, że jest "głęboko rozczarowany" i rozważa dalsze działania w celu "obrony praw i interesów rosyjskich sportowców".
Co ciekawe, nie tylko Rosjanie złożyli apelację ws. wyników rywalizacji drużynowej na igrzyskach w Pekinie. O swoje walczyli również Kanadyjczycy, którzy pierwotnie zajęli czwarte miejsce. Działacze z tego kraju podnoszą, że w takim razie po dyskwalifikacji Rosjan, ich rodacy powinni otrzymać brązowe medale. Tak się jednak nie stało. CAS nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
Czytaj więcej:
Rosjanie obliczyli, ile medali zdobędą ich sportowcy. "Rozsądny cel"