Istnieje jednak szansa, że jeżeli w kalendarzu na sezon 2012 znajdzie się wolna i odpowiadająca większości zawodnikom data, zawody te zostaną rozegrane w późniejszym terminie.
Niemiłą niespodziankę sprezentowała aura sobotnio-niedzielnej (5-6 maja) nocy miniżużlowcom. Już od godzin wieczornych w sobotę do niedzielnego poranka przez kilkanaście godzin, praktycznie bez przerwy, nad Gorzowem Wlkp. i okolicami trwały obfite opady deszczu, które sprawiły, że znakomicie w sobotę przygotowany tor, w niedzielne przedpołudnie zamienił się w istne grzęzawisko. Pomimo tego, niezwłocznie po ustaniu opadów (około godz. 9:30), organizatorzy przystąpili do prac torowych mających poprawić stan nawierzchni.
Osoby biorące udział w tych pracach robiły wszystko, co w ich mocy, aby niedzielne zawody doszły do skutku, zważywszy m. in. na to, że w parku maszyn stawiło się 22 wcześniej zgłoszonych zawodników, spośród których wielu pokonało kilkaset kilometrów (w tym goście z Czech i Niemiec).
Około godziny 11:00 kierownictwo klubu wydało komunikat do mediów, w którym poinformowało o tym, że impreza rozpocznie się z opóźnieniem, a jej start przełożono na godzinę 14:30. Ku zmartwieniu organizatorów i kibiców, niska temperatura powietrza (około 8 stopni C), silne zachmurzenie i zupełny brak promieni słonecznych nad Wawrowem, nie ułatwiały zadania służbom technicznym. O ustalonej godzinie 14:30 nawierzchnia toru nadal dalece odbiegała od przyzwoitości. W związku z tym, podjęto decyzję o konieczności przeprowadzenia dalszych prac nad nawierzchnią, w tym jej ubijaniu przy użyciu samochodów osobowych i busów. Niestety, pomimo upływu kolejnej godziny, organizatorom nie udało się doprowadzić nawierzchni do w miarę dobrego stanu.
Ostatecznie, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo młodych jeźdźców, o godzinie 15:30 kierownictwo zawodów zmuszone było podjąć decyzję o odwołaniu imprezy.