Błachowicz był o krok od przegranej. "Narożnik po walce mówił..."
Jan Błachowicz może cieszyć się ze zwycięstwa odniesionego na gali UFC Vegas 54. Polak pokonał Aleksandara Rakicia, gdyż ten w trzeciej rundzie nabawił się kontuzji. Mało jednak brakowało, a starcie zakończyłoby się szybciej.
Przypomnijmy, Polak już w pierwszych sekundach walki doznał rozcięcia pod lewym okiem. Z jego twarzy szybko polała się krew, a "Cieszyński Książę" musiał radzić sobie z ograniczoną widocznością.
- W przerwie między rundami zobaczyłem minę doktora, to jego kręcenie głową, to sam nie wiedziałem, jak źle to wygląda i o co chodzi. Później pojawił się drugi doktor i powiedział, że okej - może walczyć. Narożnik po walce mówił, że było blisko przerwania walki z powodu tego oka - powiedział Jan Błachowicz.
Były mistrz KSW i UFC dwa dni po gali przeszedł zabieg. Zdradził też ile będzie musiał żyć... ze specjalną rurką. - Właśnie skończyłem operację na to oko. Jak widzicie, tak to wygląda teraz. Wsadzili mi jakąś rurkę w miejsce, gdzie łzy wypływają. Sześć tygodni tam będzie, później trzeba będzie to wyciągnąć - wyznał.
Czytaj także:
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Znamy terminy dwóch kolejnych gal KSW
Potworny nokaut w MMA! Zobacz, co wydarzyło się na gali w Londynie