"W walce Krzysztofa Waczyńskiego z Aleksandrem Wereśniakiem doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Zawodnicy wskutek mocnego klinczu przy drzwiach oktagonu, swoją siłą, wysunęli drzwi z zawiasów i wypadli z ringu" - poinformowali w mediach społecznościowych organizatorzy gali Contender Fight Night 7, która odbyła się Świebodzicach.
Na szczęście żadnemu z zawodników nic poważnego się nie stało. "Skończyło się tylko na potłuczeniach" - dodali organizatorzy.
Walka zakończyła się z przyczyn niezależnych od zawodników, czyli została uznana jako "no contest" (unieważniona).
ZOBACZ WIDEO: Ciąg dalszy skandalu na gali KSW 75, jest decyzja. "Nie może tak być"
Pod postem o wypadku pojawił się komentarz, krytykujący organizatorów za niewłaściwe przygotowanie klatki. Ci odpierają jednak zarzuty.
"Pierwsza rzecz i najważniejsze to fakt, że Aleksandrowi nic się nie stało. A druga to nie jesteśmy producentem klatek. Korzystamy z różnego sprzętu za który odpowiada producent. Drzwi zostały prawidłowo zamknięte przez pracownika, co potwierdził sędzia. Błąd konstrukcji wpłynął na to, że w klinczu zostały podniesione razem z zawodnikiem i wyszły z zawiasów. W wyniku tego wyskoczyły i wypadły. Zwrócimy się do producenta by naprawił konstrukcje i w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji" - podkreślili organizatorzy w komentarzu.
Niebezpieczny wypadek podczas walki Krzysztofa Waczyńskiego z Aleksandrem Wereśniakiem można zobaczyć w poniższym materiale:
Czytaj także:
"To nie porażka, tylko lekcja". Eksperci pod wielkim wrażeniem Gamrota
Po walce rywal Polaka zaglądał mu w... ucho. Dlaczego?