- Mój przeciwnik przekroczył limit o 4 kilogramy. Tak naprawdę walczyłem z przeciwnikiem o 3 kategorie wyżej, niż moja. Ale dzięki takim kibicom, jak wy, wszystko jest możliwe - powiedział zaraz po nokaucie w 1. rundzie Łukasz Wierzbicki, a jego słowa cytuje portal sport.tvp.pl.
Mimo że rywal podszedł do starcia mało profesjonalnie i nie spełnił limitu kategorii wagowej, Polak zdecydował się walczyć i pokazał imponującą formę. Od samego początku pojedynku zasypał Wenezuelczyka ciosami i szybko zepchnął rywala do głębokiej defensywy.
Frank Rojas długo takiej kanonady ciosów nie wytrzymał. Najpierw oparł się o liny, a chwilę później wylądował... poza nimi. Sędzia rozpoczął odliczanie, a Wenezuelczyk nie podnosił się. Chwilę później w hali rozbrzmiały gromkie brawa, a Polak mógł świętować fantastyczne zwycięstwo, odniesione przez nokaut. Pojedynek trwał 32 sekundy.
Dla Łukasza Wierzbickiego było to 22 zwycięstwo, odniesione na zawodowym ringu, w tym ósme przez nokaut. W swojej karierze Polak przegrał tylko jedno starcie. Dla Wenezuelczyka była to siódma porażka, ma też 25 triumfów, w tym aż 24 przez nokaut. W sobotni wieczór sam jednak przegrał przez KO.
Zobaczcie, jak Rojas, po ciosach Polaka, wyleciał poza liny ringu:
Po nokaucie jego rywal wyleciał za ring Fantastyczne KO w wykonaniu Łukasza Wierzbickiego
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 22, 2022
Dzieje się na gali @promotions_mb pic.twitter.com/tLjfSnAmdx
Czytaj także:
23 lata więzienia dla byłego pięściarza
Mistrz upił się na urodzinach córki. W mediach aż huczy o jego wybryku
ZOBACZ WIDEO: Ciąg dalszy skandalu na gali KSW 75, jest decyzja. "Nie może tak być"