W pierwszej rundzie ciosów było jak na lekarstwo. Lepiej jednak prezentował się mistrz, który wywierał presję na rywalu. Kibice w Arenie Gliwice po raz pierwszy wyrazili swoje niezadowolenie z przebiegu oglądanej walki głośnymi gwizdami.
Ivan Erslan i Ibragim Czużigajew w drugiej rundzie walczyli już odważniej. Zgodnie z przewidywaniami Chorwat szukał swojej szansy pojedynczą szarżą, gdy mistrz bił częściej i celniej. Wojownik z Zagrzebia dwukrotnie lądował na macie po ciosach rywala, ale nie zamierzał się poddać.
W trzecim starciu pogromca Tomasza Narkuna nadal dyktował warunki w klatce, ale musiał być czujny, bo rywal co jakiś czas zrywał się do ataku. Batalia o pas robiła się coraz bardziej otwarta, a kibice z zapartym tchem oglądali twarde wymiany między Czeczenem a Chorwatem. Szczęka pretendenta była niezniszczalna! Czużigajew bił precyzyjnie, ale nie mógł przełamać przeciwnika.
W czwartej rundzie obaj zawodnicy byli już skrajnie zmęczeni. Czużigajew nadal wywierał presję, ale Erslan wciąż pozostawał w grze o pas. Chorwat poszedł na całość w ostatniej odsłonie pojedynku i zaczął trafiać. Tym razem to on zepchnął rywala do defensywy, ale nie na długo. Chorwat bił dużo ciosów, ale wiele z nich trafiało na gardę czempiona.
ZOBACZ WIDEO: Ile Chalidow i Pudzianowski zarobią za walkę na KSW 77? Lewandowski zdradza: To najdroższy pojedynek
Po 25 minutach mistrzowskiego pojedynku w kategorii półciężkiej o zwycięzcy zadecydowali sędziowie. Ci jednomyślnie wskazali Ibragima Czużigajewa jako triumfatora i Czeczen obronił tytuł.
Galę XTB KSW 77 można oglądać w Viaplay. W walce wieczoru dojdzie do konfrontacji legend polskiego MMA - Mameda Chalidowa i Mariusza Pudzianowskiego.
Zobacz:
Gala roku? Sprawdź pełną kartę walk XTB KSW 77
"Pudzian" zszokował kibiców. Jego nokaut obiegł świat [WIDEO]
