Nici z wielkiej walki? Policja chce aresztować słynnego wojownika

Nate Diaz w sierpniu ma walczyć z Jake'em Paulem. Możliwe jednak, że do hitowego starcia nie dojdzie, a wszystko przez ostatnie wybryki byłego gwiazdora UFC.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Nate Diaz Getty Images / Na zdjęciu: Nate Diaz
Nate Diaz ostatnio przypomniał o sobie kibicom. Były gwiazdor UFC pojawił się na gali bokserskiej w Nowym Orleanie i w jeden wieczór uczestniczył w dwóch awanturach. Nie dość, że w jedną osobę rzucił butelką, to jeszcze wdał się w bijatykę z kibicami. Jednego z nich duszeniem doprowadził do utraty przytomności.

Okazuje się, że ostatnie wybryki nie uszły na sucho 38-latkowi. Sprawą zajęła się policja. Po przeanalizowaniu dostępnych materiałów zapadła decyzja o postawieniu zarzutów słynnemu wojownikowi.

Diaz musi odpowiedzieć za pobicie drugiego stopnia. Policja wydała nakaz aresztowania, ale jak na razie były zawodnik UFC nie stawił się w więzieniu. Portal mmafighting.com skontaktował się z jego przedstawicielem, ale ten nie chciał komentować sprawy.

Co grozi 38-latkowi? W stanie Luizjana za pobicie drugiego stopnia można trafić do więzienia na osiem lat. Ostatnie wybryki Nate'a Diaza mogą sprawić, że nie dojdzie do skutku zaplanowana na sierpień walka bokserska z Jake'em Paulem.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, co stało się z mężczyzną, który stracił przytomność po duszeniu przez Diaza. Ofiara niedługo później odzyskała świadomość, miała rozbitą głowę i konieczna była interwencja ratowników medycznych.

Znana przyczyna śmierci Stephana Bonnara >>
Usyk ujawnił, jakie dostaje wiadomości od Rosjan. Niewyobrażalny hejt >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×