Gilbert Burns o szybkim rozwoju UFC. Docenia polskich zawodników

Materiały prasowe / Gilbert Burns
Materiały prasowe / Gilbert Burns

Gilbert Burns to czołowy zawodnik kategorii półśredniej w UFC. "Durinho" w rozmowie z WP SportoweFakty dokonał krótkiej oceny działalności największej organizacji MMA na świecie oraz zabrał głos na temat Polaków.

W tym artykule dowiesz się o:

Burns w Ultimate Fighting Championship zadebiutował w 2014 roku. Od tego czasu stoczył 21 pojedynków, z których 15 zwyciężył. W pokonanym polu 36-latek zostawił m.in. Gunnara Nelsona, Demiana Maię, Tyrona Woodleya czy Jorge'a Masvidala.

"Durinho" to były pretendent do tytułu mistrzowskiego w kategorii półśredniej. Brazylijczyk jest znakomitym grapplerem, który niemal połowę walk w MMA zwyciężył przez poddania. Na swoim koncie ma również wiele medali prestiżowych zawodów w jiu-jitsu.

Zdaniem Gilberta Burnsa UFC po 30 latach jest w szczytowym momencie swojej działalności. - Jest wiele osób, które uważam za ważne w rozwoju UFC. Forrest Griffin, Jon Jones, Conor McGregor. Tak naprawdę jednak wszyscy przyczynili się do tego, że UFC jest tak potężne  - wyznał w rozmowie z WP SportoweFakty.

"Durinho" cieszy się z faktu, że amerykańska organizacja dociera do coraz szerszego grona odbiorców. Z drugiej strony dostrzega też negatywne aspekty rosnącej popularności MMA.

- Na pewno pozytywne jest to, że jest wielu zawodników z różnych zakątków świata. Teraz mamy pierwszego człowieka z Indii, mamy dużo chłopaków z RPA. Wielu zawodników ma pracę, będzie się rozwijać wraz z tym sportem. Natomiast są też punkty negatywne. Coraz więcej jest trash talku. Wielu może też zwariować od poziomu zarobków - powiedział Burns.

Były pretendent do pasa UFC z uznaniem wypowiedział się o Polakach walczących w UFC. "Durinho" twierdzi, że kolejna gala w Polsce może dać szanse nowym zawodnikom na zaistnienie w MMA.

- Znam Joannę Jędrzejczyk, Jana Błachowicza, Mateusza Gamrota czy Daniela Skibińskiego. Byłem w Polsce w 2015 roku przez tydzień, prowadziłem tam seminaria. Uważam, że jest u was mnóstwo zawodników. Polacy są dobrzy w grapplingu, stójce i zapasach. Uważam, że gdyby UFC pojawiło się w Polsce, to jeszcze więcej zawodników dołączyłoby do organizacji - twierdzi Gilbert Burns.

W Nowym Jorku rozmowę przeprowadził Waldemar Ossowski
Wyjazd zorganizowany przez Monster Energy

Czytaj także:
Kowalkiewicz z kolejnym awansem w rankingu!
Głośny powrót do KSW. "Gigant" wzmacnia kategorię półciężką

ZOBACZ WIDEO: Poruszające słowa. Mamed Chalidow wskazał największego polskiego wojownika

Komentarze (0)