Świat freak fightów przyciąga byłych sportowców. W tym wypadku informacja o podpisaniu kontraktu na dwie walki z Fame MMA przez Tomasza Adamka była nieco zaskakująca. Zapowiadał wprawdzie, że chce stoczyć pożegnalną walkę, ale spodziewano się, że dojdzie do niej w ringu.
Do tej pory nie było jasne, z kim Adamek miałby się zmierzyć w swoim premierowym występie w Fame MMA. W programie Sport.pl LIVE wyzwanie rzucił mu... Albert Sosnowski.
Były zawodowy pięściarz miał okazję niedawno walczyć w Clout MMA. W drugiej rundzie znokautował Remigiusza Gruchałę. Na udział w freak fightach zdecydował się po tym, jak zobaczył, że biorą w tym udział inni sportowcy.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Romanowski o walce z Damianem Janikowskim i kulisach gali na Narodowym
Sosnowski stwierdził, że gdyby spotkał się z Adamkiem, to "byłoby to wielkie wydarzenie". - Jest wiele innych nazwisk w Cloucie: Dawid Załęcki czy Marcin Najman. Ze starszym Załęckim mogłaby być walka na zasadach K-1, ja swoją karierę zacząłem w kickboxingu, byłem mistrzem Europy juniorów, potem mistrzem Polski seniorów - wyjaśnił Sosnowski w programie Sport.pl.
Pierwsza walka Adamka ma się odbyć w formule bokserskiej w 2024 roku. Na przeszkodzie w potencjalnej rywalizacji z Sosnowskim staje na tę chwilę federacja. Byli pięściarze są bowiem w dwóch różnych: Fame MMA i Clout MMA.
Czytaj też:
Media: Hajto powalczy z innym piłkarzem. Jest termin walki
Polak miał walczyć o mistrzostwo świata. Wylądował w Fame MMA