Mariusz Pudzianowski znów z nim zawalczy? To byłby hit

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski

Mariusz Pudzianowski wciąż szuka nowych wyzwań w MMA. Niewykluczone, iż w przyszłości dojdzie do jego rewanżu z Szymonem Kołeckim, który w rozmowie z Kanałem Sportowym przyznał, iż jest otwarty na taką propozycję. - Czemu nie? - zapytał.

W tym artykule dowiesz się o:

Szymon Kołecki jest uznaną postacią w świecie polskiego sportu. Były już sztangista zdobył m.in. kilka tytułów mistrza świata oraz przede wszystkim medale igrzysk olimpijskich w tym złoto w Pekinie. Później jego kariera znacznie zmieniła tor.

Zawodnik urodzony w Oławie rozpoczął swoją przygodę ze sportami walkami. Szło mu kapitalnie - trafił do KSW i w tej organizacji wygrywał m.in. z Damianem Janikowskim, Mariuszem Pudzianowskim czy Martinem Zawadą. Dalsze plany pokrzyżowały kontuzje.

Okazuje się jednak, że kibice wkrótce ponownie zobaczą Szymona Kołeckiego w klatce MMA. 42-latek zabrał głos ws. przyszłości w wywiadzie dla Kanału Sportowego. - Od dwóch miesięcy ponownie trenuję MMA. Robię wszystko, by zwiększać obroty, ale stopniowo, by nie pogorszyć zdrowia - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Materla wylądował w szpitalu. Takiej wizyty się nie spodziewał

Kołecki został też zapytany o potencjalnych rywali. Padło nawet nazwisko Mariusza Pudzianowskiego. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie wyraził gotowość.

- Z tego co wiem, to Mariusz ma już zaplanowaną walkę. Życzę mu powodzenia, ale później nasz rewanż? Czemu nie? Dla mnie nie ma znaczenia, z kim będę walczył. Chcę być po prostu w dobrej formie fizycznej i otrzymać atrakcyjną finansowo ofertę. Nie ma dla mnie znaczenia rywal, bardziej federacja, w której będę się bił - dodał.

Przypomnijmy, że obaj panowie stoczyli pojedynek w marcu 2019 roku. Szymon Kołecki pokonał Mariusza Pudzianowskiego przez TKO już w pierwszej rundzie i tym samym zanotował fantastyczny debiut w organizacji KSW.

Zobacz też:
Przez trzy sekundy nagrywali Tysona. Wideo już w sieci
"Aż usłyszeliśmy huk". Tak Masternak skończył rywala

Komentarze (2)
avatar
Franek Ty
23.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sportowiec jest tylko jeden S.K.. 
avatar
KapitanAmeryka
23.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajta spokój