Rynek freak fightów w Polsce stanowi wielki fenomen. Walki celebrytów, byłych sportowców i gwiazd popkultury przyciągają przez ekrany tysiące ludzi. Zwłaszcza nastolatków i młodych dorosłych.
Jednymi z najpotężniejszych organizacji są Fame MMA oraz Clout MMA. Jednym z założycieli tej drugiej jest były reprezentant Polski Sławomir Peszko. Opowiedział on jednak o rewolucyjnej zmianie, która niedługo ma nadejść
- Konflikty z Fame i wchodzenie sobie nawzajem w drogę, nie są dobre. Chyba czas się połączyć i dzielić wspólnie ten jeden tort, a nie szarpać się o niego. Lepiej po prostu zbudować taki rynek, który byłby dobry dla wszystkich. Żeby był opłacalny, a stawki u zawodników nie sięgały milionów. Niech to zejdzie w końcu na ziemię - mówił Sławomir Peszko w "Kanale Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
- Niech w tym będzie trochę sportu i dobrej zabawy. To nie jest codzienność, lecz odmóżdżacz raz na trzy miesiące - dodaje.
Połączenie się Fame MMA i Clout MMA w nowy twór może oznaczać, że część zawodników znajdzie się na lodzie. Ci, którzy zostaną, być może będą musieli się liczyć z obniżką pensji. Niektórzy za udział w gali dostawali nawet kilkaset tysięcy złotych.
Nie oznacza to jednak, że po połączeniu się Fame MMA i Clout MMA rynek freak fightów zostanie zmonopolizowany. Najpoważniejszym konkurentem będzie Prime MMA, ale są także mniejsze federacje, które niedługo mogą urosnąć.