Wokół kolejnej gali Prime Show MMA ponownie było sporo kontrowersji. Na dwa tygodnie przed wydarzeniem prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego Artur Łakomiec szukał możliwości odwołania całego eventu, ponieważ nie zdawał sobie sprawy z tego czym są freak fighty. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
W dziewiątej walce wieczoru zmierzyli się Kasjusz "Don Kasjo" Życiński i Kamil "Taazy" Mataczyński, choć początkowo mieli oni innych rywali. Pierwszy z nich miał zawalczyć z Alanem Kwiecińskim, a drugi z Bartoszem Szachtą. Ostatecznie doszło do zamiany par.
Taazy to streamer i wschodząca gwiazda freak fightów, która nie boi się żadnych wyzwań. Pod koniec sierpnia wygrał turniej o milion złotych na gali Fame MMA na PGE Stadionie Narodowym. Pojedynek z Don Kasjo był dla niego szóstym starciem w tym roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Kasjusz "Don Kasjo" Życiński w przeszłości zawodowo trenował boks. Już po roku od rozpoczęcia treningów startował w amatorskich zawodach. Później przyszedł czas na zawodowstwo. W 2014 roku zdobył brązowy medal mistrzostw Polski w boskie w kategorii do 81 kg.
Od samego początku to Mataczyński nadawał tempo pojedynkowi. Skutecznie obijał swojego rywala, choć Don Kasjo chował się za podwójną gardą. Niemniej Taazy znajdował miejsce, aby dojść do głowy i tułowia rywala i pierwsza runda wpadła na jego konto.
W drugiej Życiński wiedział, że musi ruszyć do ataku, jeżeli chce wygrać te walkę. Próbował napierać na Mataczyńskiego, lecz ten skutecznie unikał jego ciosów. W drugiej połowie tej rundy obaj panowie skutecznie przechodzili przez obronę rywala.
Trzecia runda od początku była bliźniaczo podobna do poprzedniej. Obaj pięściarze ruszyli na siebie z werwą i dokonywali skutecznych i celnych wymian. Zarówno Mataczyński tak i Życiński byli już znacznie zmęczeni, więc dynamika walki nie była już taka jak w pierwszej rundzie.
Pod koniec starcia to Mataczyński przejął inicjatywę i skutecznie punktował. Życiński starał się kontrować, jednak w większości czasu był w defensywnie. W ostatnich 10 sekundach obaj zawodnicy ruszyli na siebie na 100 proc. bez żadnej defensywy. To nie poskutkowało nokautem, więc czekał nas kolejny akt tej rywalizacji.
Do czwartej i zarazem ostatniej rundy Don Kasjo i Mataczyński wyszli już na obniżonych obrotach. Szukali wolnej przestrzeni w gardzie swojego rywala i skutecznie starali się ją wykorzystywać. Żaden z nich nie był w stanie znokautować rywala.
Werdykt był w rękach sędziów punktowych. Ci byli niezdecydowani i ogłosili remis, co oznaczało, że odbędzie się piąta runda, ponieważ takie były zasady tego pojedynku. W piątej i na pewno ostatniej dwuminutowej rundzie wszystko się rozstrzygnęło.
Obaj pięściarze na siebie ruszyli, trwała ciągła wymiana, jednak wciąż żaden z nich nie był w stanie wyprowadzić kończącego ciosu w rywala. Decyzja ponownie powędrowała w ręce sędziów stolikowych. Tym razem wskazali oni jednogłośnego zwycięzcę pojedynku, którym został Kamil "Taazy" Mataczyński.
W main evencie gali Prime Show MMA zmierzy się Marcin "Rafonix" Krasucki i Daniel "Magical" Zwierzyński - syn przeciwniczki Schreiber. Po tym starciu możliwy jest extra fight. Zmierzą się w nim Kamil "Taazy" Mataczyński i Bartosz Szachta, gdy po swoich pojedynkach będą zdolni do dalszej rywalizacji.