Kariera Normana Parke w MMA doprowadziła go do podpisania kontraktu z UFC, czyli największą organizacją sportów walki na świecie. Stoczył dla niej łącznie dziewięć walk i wygrał pięciokrotnie, a oprócz tego zanotował jeden remis i trzy porażki.
W kolejnych latach Parke był związany z polską federacją KSW, aż w końcu zdecydował się przerzucić na freakfighty. W dziewięciu walkach dla organizacji z naszego kraju przegrał tylko raz, w boksie z Borysem Mańkowskim.
Podczas Fame MMA 23 Parke po raz czwarty w karierze przystąpił do rywalizacji w boksie. Jego rywalem został inny były zawodnik organizacji UFC - Makhmud Muradov. Uzbek wygrał tam cztery z sześciu starć.
ZOBACZ WIDEO: Szok i łzy po walce. Bartosiński komentuje porażkę z Chalidowem
W pierwszej rundzie debiutujący w formule bokserskiej Muradov był zdecydowanie aktywniejszy, dzięki czemu częściej trafiał. Pod koniec Parke w końcu trafił, lecz wcześniej przyjął uderzenie łokciem.
W drugiej Uzbek nie dominował już tak, jak w pierwszej. Zarówno Muradov, jak i Parke mieli swoje momenty, przez co trudno było wskazać, kto zaprezentował się lepiej. Jednak w lepszej sytuacji przed ostatnią rundą był pierwszy z wymienionych.
Muradov wykorzystywał lepsze warunki fizyczne i dzięki temu budował swoją przewagę nad rywalem, który z minuty na minutę był coraz bardziej poobijany. Parke nie był tak skuteczny jak jego rywal i odpowiadał jedynie pojedynczymi ciosami.
Można było spodziewać się, że sędziowie jednogłośnie zadecydują o końcowym triumfie Uzbeka. Niespodzianki nie było, bo właśnie w ten sposób zwycięstwo odniósł Muradov.
W wywiadzie po zakończeniu walki uzbecki zawodnik wyznał, że chciałby zmierzyć się z Mamedem Chalidowem.