Piotr Kuberski walczył ostatni raz 9 sierpnia, kiedy to podczas gali XTB KSW 109 brutalnie znokautował Radosława Paczuskiego i tym samym obronił tymczasowy tytuł wagi średniej KSW. Dzięki tej wygranej popularny "Qbear" pozostaje niepokonany w okrągłej klatce, w której zwyciężył już pięć razy.
Kuberski po walce z Paczuskim przyznał w rozmowie dla KSW, że jego umiejętności są darem.
ZOBACZ WIDEO: Czegoś takiego nie przeżyłem. Spędziłem dzień z Radkiem Paczuskim
- Często mi mówią, że mam ręce za nisko, ale tutaj za każdym razem, gdy był bardzo mocny cios Radka, wyłapałem go na ręce. To jest dar od Boga. Ciężkie nogi, ciężkie ręce, to też jest dar od Boga - przyznał zawodnik z Poznania.
Tymczasowy mistrz nie kryje, że walkach jest brutalny i w klatce zmienia się w prawdziwego zwierza. Gdyby nie czuł tej przemiany w sobie, nie walczyłby dalej w MMA.
- Gdy dochodzi do walki, czuję się z sekundy na sekundę coraz luźniej i się tam bawię, i to mnie bardzo cieszy, że się resetuję totalnie i faktycznie zamieniam się w zwierzaka i to jest na plus. Jeśli to się kiedyś skończy, że będę wchodził do klatki tylko, żeby zawalczyć, a nie będzie tego zwierzęcia, które jest teraz, skończę z MMA - stwierdził Kuberski.
Piotr Kuberski ma 36 lat. W zawodowym MMA rywalizuje od roku 2012. Miał jednak wieloletnią przerwę od startów spowodowaną kontuzją. Dziś jest na fali czternastu wygranych z rzędu. Niepokonany pozostaje od 2019 roku.