Walka Jana Błachowicza z Bogdanem Guskovem miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego podczas gali UFC 323 w Las Vegas. Starcie to dostarczyło mnóstwo emocji. Polak był lepszy w pierwszym i trzecim starciu, w drugim zdecydowaną przewagę osiągnął Guskov. Sędziowie orzekli, że pojedynek ten zakończył się remisem.
Mało brakowało, a w drugiej rundzie "Cieszyński Książę" musiałby się poddać. Po ciosie na szczękę runął bowiem na matę. Zapachniało wygraną Guskova przed czasem, jednak kilkuminutowa ofensywa Uzbeka w parterze nie przyniosła efektu.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
W rozmowie z portalem sporta24.ru Guskov odniósł się do konfrontacji z Błachowiczem i zdradził, co przeszkodziło mu w zakończeniu walki w drugiej rundzie.
- Błachowicz ma duże doświadczenie i świetnie się broni. Nie mogłem pozwolić sobie na pełne wykorzystanie sił, bo nie miałem pewności, że udałoby się go skończyć. Jan ma bardzo mocną głowę - skwitował.
Uzbek odniósł się również do niskich kopnięć Błachowicza, które uznawane są za bardzo niebezpieczne. - Nic szczególnego. Przeceniłem je i straciłem zbyt wiele czasu na uniki. Sam próbowałem użyć kopnięć do powstrzymania jego ataków - przyznał.
Błachowicz nie zdołał tym samym przerwać serii bez wygranej w UFC. Trwa ona już od maja 2022 roku, kiedy nasz zawodnik pokonał przez techniczny nokaut Aleksandra Rakicia. Od tego momentu Polak poniósł dwie porażki i zanotował dwa remisy. 42-latek na pocieszenie pobił jednak rekord Joanny Jędrzejczyk pod względem liczby minut spędzonych w klatce UFC (więcej TUTAJ),