Wanderlei Silva to mój idol - rozmowa z Łukaszem Korczyńskim, fighterem MMA

Łukasz Korczyński to prawdziwy wojownik, który w ringu nigdy się nie poddaje. Widać, że wzorował się na innym niesamowicie trudnym do pokonania zawodniku, legendarnym Wanderleiu Silvie.

W tym artykule dowiesz się o:

Arkadiusz Pawłowski: W jakich okolicznościach zainteresowałeś się MMA?
Łukasz Korczyński

: - Samym MMA zainteresowałem się jak wszyscy, kiedy jakiś kolega przyniósł mi pierwszą galę UFC z 93 roku, ale takim hardkorowym fanem stałem  się około roku 2003, kiedy razem z tatą obejrzałem walkę Wanderleia Silvy w nieistniejącej już organizacji PRIDE, pamiętam to jak dziś. Ojciec zawołał mnie do pokoju i powiedział: "Patrz na tego z tatuażem na głowie, ten to na pewno kryminalista" i tak zacząłem googlować i zgłębiać moją wiedzę na temat MMA, a w wieku 15 lat zapisałem się do sekcji samoobrony Pretorian Street Fight Team, następnie klub ewoluował z technik samoobrony typowo pod ulicę w stronę BJJ i z czasem poszedłem w stronę MMA. Przypomniało mi się moje marzenie z 2003 roku o starcie w MMA nadarzyła się okazja na start amatorski i jakoś dalej poleciało.

Czy jest ktoś kogo uważasz za swojego mentora, kogoś, komu zawdzięczasz start swojej kariery?

- Kariera mocne słowo, w Polsce z tego sportu żyją dwie, może trzy osoby, a dla mnie to raczej taki styl życia, zdrowe jedzenie, treningi i tym podobne. A wracając do pytania to mój idol Wanderlei Silva i mój trener Paweł Kryś.

Jakie są twoje ambicje i cele do osiągnięcia w sportach walki?

- Nie patrzę aż tak daleko, zawsze stawiam sobie jakiś mały cel i staram się go zrealizować, aktualnie celem jest wygrana na gali XCage 5, która odbędzie się 17 maja w Toruniu.

Czym byś się zajmował, jeśli nie MMA?

- Nie mam pojęcia, zapewne jakimś sportem walki jak BJJ czy Submission Fighting.

Czy jest ktoś na kim się wzorujesz jeśli chodzi o styl walki, czy też może stworzyłeś coś swojego od podstaw, nową jakość?

- Staram się od każdego zebrać jakąś cenną radę czy technikę, która umożliwi mi wygraną.

Jaka jest twoja najmocniejsza strona, a nad czym musisz jeszcze popracować?

- Staram się rozwijać w każdej płaszczyźnie, ostatnio dużo pracowałem nad zapasami, bo w poprzedniej walce to zadecydowało o mojej porażce. Sprawdzian już niedługo i zobaczymy jak mocno się rozwinąłem w tej płaszczyźnie. MMA to sport bardzo wszechstronny dlatego trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Nie boję się bić w stójce bo wiem, że mam argumenty, których mogę użyć, tak samo w parterze.

Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem i dlaczego?

- Chciałbym się mierzyć z czołówką swojej kategorii wagowej, a takie skryte marzenie to wyjść z Wanderleiem do klatki czy ringu.

Czy są jakieś inne sporty, którymi się interesujesz?

- Interesuję się wszelkimi sportami walki, nie zamykam się na jeden docelowy, a tak po godzinach to lubię sobie obejrzeć jak nasi kopacze znowu marnują szansę na dobry wynik.

Komentarze (0)