Arkadiusz Pawłowski: W jakich okolicznościach rozpoczęła się twoja przygoda ze sportami walki?
Tymoteusz Nowicki
: Sport i rywalizacja zawsze miały ogromne znaczenie w moim życiu. Sporty walki to niewątpliwie esencja rywalizacji, a i nie bez znaczenia był wpływ filmów z moim ówczesnym idolem Jean-Claude Van Damme'm, a w szczególności film Kickboxer. Swoją przygodę rozpocząłem w sekcji mistrza świata Bogdana Sawickiego na warszawskim Żoliborzu.
Czy masz jakiegoś idola na którym starałeś się wzorować?
- Idola jako takiego nie posiadam, ale podoba lub podobał mi się styl Ernesto Hoosta, Petera Aertsa, Badra Hariego no i oczywiście braci Kliczko – to naprawdę wybitni sportowcy z klasą.
Jakie są twoje ambicje i cele sportowe?
- Co do moich ambicji sportowych, najbardziej zależy mi na optymalnym rozwoju chłopaków, z którymi mam przyjemność trenować. W niedalekiej przyszłości planuję powrót na ringi, może spróbuję swoich sił w boksie, który ostatnimi czasy bardzo intensywnie trenuję. Wynika to poniekąd z mojej kontuzji kolana, które to operowałem w listopadzie ubiegłego roku. Oczywiście jak złapię optymalną formę nie wykluczam ponownych startów w innych dyscyplinach jak K-1, muay thai czy formule MMA. Nie ukrywam jednak, że moje występy uzależniam przede wszystkim od mojej sytuacji pozasportowej – stabilizacja, praca, rodzina i tak dalej.
Zajmujesz się wieloma różnymi dyscyplinami. Którą upodobałeś sobie najlepiej i dlaczego?
- Obecnie w czołówce moich ulubionych sportów walki znajdują się K-1, boks, oraz MMA. Uważam, że prawdziwi wojownicy na pewnym etapie nie powinni zamykać się w jednej dyscyplinie i wskazanym jest, aby próbować sił w wielu innych formułach walki po to, żeby szlifować swoje umiejętności na każdej płaszczyźnie.
Trenowałeś i trenujesz wielu adeptów sportów walki. Który z nich w twoim mniemaniu osiągnął, albo może osiągnąć najwięcej w przyszłości?
- Przede wszystkim trenuję młodych zawodników, którzy są w fazie
kształtowania. Bardzo ważne jest dla mnie, aby mieli ściśle określone
cele do których krok po kroku trzeba dążyć. Wiem na swoim przykładzie,
że bez ścisłej orientacji na cel prawdziwy sukces w tym sporcie jest
nieosiągalny. Co do moich podopiecznych to powinienem wymienić cała
kadrę zawodniczą, gdyż każdy z chłopaków posiada liczne trofea sportowe i
przede wszystkim dobrze rokują na przyszłość.
Jakie są twoje największe atuty jako zawodnik i trener, a nad czym musisz jeszcze popracować?
- Jako trener powinienem bardziej dyscyplinować swoich podopiecznych. Czasami udziela nam się nazbyt przyjacielska atmosfera przez co nie egzekwuję swoich założeń tak jak powinienem. Jako zawodnik okres wakacyjny chce poświęcić na poprawę kondycji i wzmocnienie siłowe przede wszystkim nóg i dolnego odcinka pleców. Chcę też intensywnie popracować nad pracą nóg.
Jakie cechy powinien twoim zdaniem posiadać zawodnik, żeby zawojować polskie i światowe ringi?
- Orientacja na cel, mocny charakter, dusza wojownika, pracowitość, dyscyplina, ot co.
Jesteś instruktorem i trenerem sportów walki, ale osiągałeś też wiele sukcesów jako zawodnik. Które z twoich osiągnięć jest dla ciebie najważniejsze i dlaczego?
- Moje sukcesy mocno wyblakły przez bieg czasu. Czuję potrzebę odświeżenia mojego sportowego CV. Ważniejsze osiągnięcia to tytuły mistrza Polski w kickboxingu full contact, muay thai, I miejsce na pucharze MMA ALMMA, dwa puchary świata w kick boxingu light contact i takie tam.
Jakie są twoje marzenia poza ringiem?
- Chcę w mojej działalności pozasportowej (pracuję jako informatyk) osiągnąć poziom stabilizacji, tak, aby zapewnić swojej przyszłej rodzinie przyzwoity poziom finansowy i mieć zawsze czas na zajmowanie się sportami walki, czy to jako trener, zawodnik czy też sympatyk. Dodatkowo życzyłbym sobie, aby chłopaki, z którymi trenuję, dzięki sportom walki osiągali zarówno sportowe jak i pozasportowe cele – pewność siebie wyniesiona z treningów i zawodów pozwala pokonywać codzienne trudy życia (niejednokrotnie cięższe niż ringowe wojny) z podniesionym czołem.