Wyrobić własną markę - rozmowa z Nikodemem Zatowką, konferansjerem gali ArMMAgedon

Debiutancka gala ArMMAgedon za nami. O jej kulisach opowiedział nam jeden z współtwórców imprezy - Nikodem Zatowka, menadżer zawodników, sędzia MMA, a także konferansjer wspomnianej imprezy.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski

Waldemar Ossowski: Jak wrażenia po debiutanckiej gali ArMMAgedon?

Nikodem Zatowka: Gala przede wszystkim obfitowała w super walki, które naprawdę stały na wysokim poziomie. Dopisali również kibice, którzy całkowicie wypełnili miejscową halę OSiR.

Kiedy możemy spodziewać się kolejnej gali?

- Kolejna gala ArMMAagedon odbędzie się najprawdopodobniej na początku przyszłego roku.

Która walka wywarła na tobie największe wrażenie?

- Z pewnością ta z udziałem Tomasza Stasiaka, ale to głównie ze względów osobistych, ponieważ Tomek jest moim przyjacielem i trenerem.

Największe zaskoczenie gali?

- Moim zdaniem zwycięstwo Piotra Pączka przez świetne poddanie z Dawidem Żywicą oraz szybkie TKO w wykonaniu Tomasza Romanowskiego.

Skąd pomysł na walkę wieczoru z udziałem Tomasza Stasiaka?

- Tomek zastanawiał się nad powrotem do MMA już od dłuższego czasu, a najlepszym miejsce do tego był jego rodzinny Stargard Szczeciński. Również pod względem sportowym "Pająk" pasował do walki wieczoru, gdyż w swojej karierze nie zaznał jeszcze porażki.

Ile czasu trwały przygotowania stargardzkiego wydarzenia?

- Gala ArMMAgedon została zorganizowana w bardzo krótkim czasie, gdyż w zaledwie 35 dni. Organizatorzy w postaci Miłosza Gryza i Krzysztofa Nurzyńskiego mieli niełatwy orzech do zgryzienia, ale poradzili sobie znakomicie.

Kto ustalał kartę walk i czym się kierował przy dobieraniu zawodników?

- Fightcard ustalałem ja przy współpracy z Pawłem Kowalikiem. Kierowaliśmy się przede wszystkim wiedzą i doświadczeniem oraz staraliśmy się stawiać na młodych i perspektywicznych zawodników.

Praca nad ustalaniem karty walk jest Twoim głównym zajęciem?

- Na co dzień jestem trenerem i opiekunem fili klubu Berserkers Team w Barlinku, ale moim głównym zajęciem jest bycie menadżerem zawodników MMA oraz właśnie ustawianie karty walk dla poszczególnych organizacji, które mnie do tego celu wynajmują. Hobbistycznie jestem tez konferansjerem niektórych wydarzeń oraz posiadam uprawnienia sędziego MMA.

Przy współtworzeniu gali w Stargardzie Szczecińskim bardziej czerpaliście wzór z KSW czy MMA Attack?

- Przy tak małej gali ciężko porównywać nas do największych organizacji. Myślę, że gala ArMMAagedon z czasem wyrobi sobie własną markę.

Dziękuje za wywiad.

- Ja również i pozdrawiam czytelników serwisu SportoweFakty.pl!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×