KSW 24: Starcie Gigantów - Bedorf z pasem, zwycięstwo Pudzianowskiego (relacja i wyniki)

W łódzkiej Atlas Arenie odbyła się 24 gala KSW. W walce wieczoru Mariusz Pudzianowski pokonał przez decyzję sędziów Seana McCorkle'a.

Jednogłośną decyzją sędziów Mariusz Pudzianowski wygrał z Seanem McCorklem po ślimaczym pojedynku, który u ludzi zgromadzonych w Atlas Arenie wywołał śmiech.

Runda 2: Na samym początku drugiej rundy Polak po raz kolejny poszedł po nogi rywala, po czym natychmiastowo sprowadził go do parteru. Mniej więcej w połowie tej odsłony McCorkle z dołu wyciągnął rękę Pudzianowskiego do kimury, ten jednak zdążył się wykręcić przed dźwignią. Opadający z sił "Big Sexy" zdobył pod koniec rundy pozycję z góry, jednak nie był w stanie wyprowadzić żadnej poważnej ofensywy.

Runda 1: Na początku zobaczyliśmy duży spokój ze strony dwóch zawodników głównej walki KSW 24. McCorkle zdecydował się jednak w pewnym momencie naszaleńczy atak, po którym pojedynek przeniósł się do parteru. Tam, w pozycji dominującej, Mariusz Pudziaowski kontrolował rywala z góry, zadając od czasu do czasu pojedyncze ciosy. Uderzenia te nie zrobiły jednak żadnej krzywdy Amerykaninowi, który przeczekał praktycznie do końca pierwszej rundy na plecach. W ostatnich sekundach walka wróciła do stójki, gdzie Mariusz zaliczył jeszcze jedno sprowadzenie do parteru.

Karol Bedorf wygrał z Pawłem Nastulą przez niezdolność do walki w drugiej rundzie, mimo początkowej dominacji złotego medalisty z Atlanty.

Runda 2: Coraz bardziej zmęczony Nastula dominował przez początek drugiej odsłony. Na początku drugiej części tego starcia Bedorf przyparł do Nastuli w klinczu, jednak w pewnym momencie Paweł upadł na deski z wycieńczenia, nie będąc w stanie podnieść się z ziemi.

Runda 1: Całe pięć minut walki fighterzy toczyli w stójce, gdzie ciężko było wyznaczyć jednoznacznego faworyta. Bedorf atakował często wysokimi kopnięciami, natomiast Nastula celnie trafiał kombinacjami ciosów. Pod koniec rundy zobaczyliśmy ofensywę złotego medalisty z Atlanty, który bardzo celnie trafił swojego przeciwnika, nie był jednak w stanie zakończyć tego starcia przed czasem.

Jay Silva znokautował Michała Materlę w drugiej rundzie szóstej walki gali KSW 24: Starcie Gigantów.

Runda 2: W drugiej odslonie doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Atakującego Materlę Silva przerzucił na narożnik, gdzie bardzo mocnymi podbródkowymi posłał Polaka na deski!

Runda 1: Michał Materla szybko sprowadził Jaya Silvę do parteru, gdzie z pozycji dominującej zaczął mocne okładanie Amerykanina. Po kilkudziesięciu zadanych uderzeniach "Magic" spróbował zapiąć duszenie zza pleców, jednak Silva udanie wyszedł z tego cało. Po kolejnych próbach duszeń Materla przeszedł do dźwigni na rękę, jednak po raz kolejny nie została ona dokładnie zapięta. Wyglądało to tak, jakby reprezentantowi Berserkers Team brakowało sił i nie był w stanie dopiąć żadnego z poddań.

Borys Mańkowski znokautował Ben Lagman mocnym prawym sierpowym w drugiej rundzie piątej walki gali KSW 24.

Runda 2: Podobnie jak w pierwszej odsłonie, drugą Mańkowski rozpoczął równie mocno. Po chwilowej wymianie w stójce, reprezentant Ankos Zapasy Poznań trafił swojego przeciwnika piekielnie mocnym prawym sierpowym, po którym sędzia natychmiastowo przerwał pojedynek.

Runda 1: Mańkowski zdecydowanie lepiej poradził sobie w pierwszej rundzie, która toczyła się pod jego dyktando. Kolejnymi uderzeniami i kopnięciami osłabiał szczękę "Bad Newsa", jednak Amerykaninowi udało się przetrwać napór ciosów.

Karolina Kowalkiewicz po bardzo ciężkich piętnastu minutach zwyciężyła jednogłośną decyzją sędziów z Simoną Soukupovą.

Runda 3: Bardzo zmęczone fighterki rozpoczęły trzecią odsłonę bardzo wolno, bez szybszych wymian, które mogły jeszcze bardziej osłabić tempo pojedynku. Mimo wyrównanej trzeciej rundy nieznaczną przewagą mogła odznaczyć się Polka, która zadawała więcej celnych uderzeń.

Runda 2: W rundzie drugej zobaczyliśmy dość wyrównaną walkę, która praktycznie cały czas miała miejsce w stójce. Żadna z kobiet nie odznaczyła się wyraźną przewagą. Po kolejnych wymianach cios za cios zarówno Kowalkiewicz, jak i Soukupova wyraźnie zwolniły, co miało spory wpływ na tempo pojedynku.

Runda 1: Karolina rozpoczęła pierwszą odsłonę na swoją korzyść, często atakując swoją rywalkę mocnymi kombinacjami ciosów. W połowie rundy zawodniczka z Łodzi sprowadziła Soukupovą do parteru, gdzie rozpoczęła prawdziwą egzekucję. Kowalkiewicz wprost zasypała ciosami fighterkę z zagranicy, która nie była w stanie nawet się bronić. Reprezentantka Gracie Barra Łódź próbowała poddać Simonę, jednak nie zakończyło się to sukcesem.

Wchodzący przy muzyce z Pana Kleksa Marcin Różalski pod koniec rundy pierwszej poddał Pawła Słowińskiego.

Runda 1: Jak przystało na zawodowych kickbokserów, obaj zaczęli pojedynek mocną wymianę w stójce. Słowiński atakował swoimi firmowymi ackajmi czyli niskimi kopnięciami, jednak "Różal" doskonale kontrował wszystko high kickami i mocnymi sierpami na głowę. Zdecydowaną przewagą odznaczał się zawodnik z Płocka, który za każdym razem trafiał swojego rywala. W połowie pierwszej odsłony Różalski poszedł po nogi rywala, którego szybko sprowadził do parteru. Słowiński klinczował, jednak "Różal" kolejnymi ciosami atakował przeciwnika. W pewnym momencie Różalski szybko przeszedł za plecy rywala, którego założył duszenie zza pleców, które "Sting" był zmuszony odklepać.

Druga walka dzisiejszego wieczoru zakończyła się rezultatem bez rozstrzygnięcia. Anzor Azhiev trafił głową w głowę Artura Sowińskiego, co zakończyło się złamaniem nosa reprezentanta Silesian Cage Club.

Runda 1: Mimo początkowego badania się obu zawodników w stójce, często dochodziło do bardzo mocnych wymian. Azhiev trafił mocnym sierpem, Sowiński obrotówką, jednak żaden z nich nie wychodził na znaczące prowadzenie. Walka po chwili trafiła do parteru, gdzie Anzor uderzył głową w głowę "Kornika", który przez kilka minut dochodził do siebie.

Mateusz Gamrot po ciężkiej przeprawie pokonał Andre Winnera jednogłośną decyzją sędziów. Starcie toczyło się w dość wolnym tempie, co nie spodobało się kibicom zgromadzonym w Atlas Arenie, którzy niejednokrotnie wygwizdwali obu fighterów.

Runda 3: Sporą ofensywą rozpoczął ostatnie starcie Winner, który postanowił okopywać swojego przeciwnika. Po nieudanej próbie sprowadzenia Anglik rozpoczął nacieranie na Polaka, które nie uwidoczniło przewagi któregoś z fighterów. Po raz kolejny Gamrot próbował sprowadzić Winnera, jednak tym razem Anglik bardzo dobrze wybronił się przez tą akcją. Końcówka rundy to próby zadawania pojedynczych ciosów, jednak żadne z nich nie dochodziły do celu.

Runda 2: Druga odsłona rozpoczęła się równie spokojnie co pierwsza. Winner zaczął ofensywnie podchodzić do swojego rywala, jednak Gamrot bez większych problemów trzymał swojego rywala na dystans. W połowie rundy Gamrot po raz drugi w walce sprowadził Winnera do parteru, jednak po chwili walka wróciła do stójki. Do końca rundy Polak zanotował jeszcze jedno sprowadzenie, po którym zobaczyliśmy wyczerpującą konfrontację w klinczu.

Runda 1: Mateusz Gamrot dość spokojnie rozpoczął pojedynek z Andre Winnerem. Na początku pierwszej rundy zawodnicy wzajemnie badali swoje umiejętności w stójce. Dopiero w trzeciej minucie reprezentant Ankosu Zapasy Poznań zaliczył udane sprowadzenie, po którym kontrolował przebieg walki w parterze, zadając od czasu do czasu pojedyncze uderzenia Anglikowi.

Walka wieczoru:

Mariusz Pudzianowski pok. Seana McCorkle'a przez jednogłośną decyzję

Główna karta:

Pojedynek o pas mistrza KSW w wadze ciężkiej
Karol Bedorf pok. Pawła Nastulę przez TKO (niezdolność do walki), rd. 2

Jay Silva pok. Michała Materlę przez nokaut (prawy sierpowy i uderzenia w parterze), rd. 2
Borys Mańkowski pok. Bena Lagmana przez nokaut (prawy sierpowy), rd. 2
Karolina Kowalkiewicz pok. Simonę Soukupovą przez jednogłośną decyzję
Marcin Różalski pok. Pawła Słowińskiego przez poddanie (duszenie zza pleców), rd. 1
Anzor Azhiev vs Artur Sowiński - walka nierozstrzygnięta (uderzenie głowami), rd. 1
Mateusz Gamrot pok. Andre Winnera przez jednogłośną decyzję sędziów

Komentarze (20)
avatar
paluch149
30.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Całe to KSW to totalna porażka. Walka o pas mistrza
w wadze ciężkiej a Nastula nie wytrzymał kondycyjnie do końca. 
Jarek Jareckisz
30.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
riddiman
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
walka ustawiona, nic ciekawego, jak w Ksw zabrakłoby Pudziana to będzie koniec tej federacji ( pod względem PR i promocji ) dla mnie niezależnie od tego co Pudzian teraz pokazuje będzie zawsze Czytaj całość
avatar
W38-UL
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Na żywo gala extra :) 
avatar
Dux
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz