Pierwsza runda nie pokazała większego faworyta w tym pojedynku, jednak to Bruno Santos cały czas nacierał na Polaka, narzucając swoje tempo walki. Po początkowej wymianie w stójce, zobaczyliśmy pojedynek w klinczu, który toczony był z dwóch stron dosyć pasywnie, co nie spodobało się fanom oglądającym galę na żywo.
Początek drugiej odsłony to wzajemne sprawdzenie się zawodników w stójce, gdzie przez pierwszą minutę praktycznie żaden cios nie doszedł do celu. Po kolejnych sześćdziesięciu sekundach, pojedynek trafił do klinczu, który mimo kontroli Krzysztofa Jotki, został po chwili zerwany. Podopieczny Mirosława Oknińskiego w końcówce drugiej rundy zaczął trafiać Santosa pojedynczymi ciosami. Po jednym z nich Brazylijczyk osunął się na matę, jednak do końca pozostało zaledwie dziesięć sekund, przez co Polak nie zdążył rozstrzygnąć pojedynku.
Jotko do trzeciej rundy wyszedł rozluźniony, jednak nie potrafił trafić swojego rywala mocnymi ciosami. Po kilkudziesięciu sekundach walka trafiła do parteru, jednak to Santos był z góry, skąd po chwili przeszedł zza plecy Polaka, aby spróbować udusić Krzysztofa zza pleców. Technika ta Brazylijczykowi jednak nie wyszła i Jotko po chwili znalazł się z góry. Tam zaczął on wykazywać sporą aktywność, jednak walka dobiegła końca.