W swojej ostatniej walce Piotr Hallmann przegrał przez jednogłośną decyzję sędziowską z Amerykaninem Alem Iaquintą. Polak nie zraża się jednak tą porażką. - To jest sport i przegrana też wchodzi w grę. Jestem tego świadomy i żyję dalej. Nie biorę tego do siebie, tylko skupiam się na kolejnej walce. Myślę, że po prostu w starciu, gdzie wszystko dzieje się szybciej, jest więcej błędów i to tyle co mogę na temat powodów tej porażki powiedzieć. Nie wiem, czy tych błędów na pewno już nie zrobię, bo popełniam ich wiele. Cały czas je eliminuję. - zapewnia 27-letni zawodnik Mighty Bulls Gdynia.
Choć Piotr Hallmann walczy w najmocniejszej organizacji MMA na świecie, to nigdy nie stoczył pojedynku dla KSW. - Każdy ma swoje priorytety. Moim marzeniem było znaleźć się w UFC i taką ścieżkę sobie wybrałem - tłumaczy podopieczny Grzegorza Jakubowskiego.
Popularny "Płetwal" zapewnia, że chce mierzyć się z najmocniejszymi fighterami MMA na świecie. - Liczę, że moja kariera nie będzie krótka i będę ciężko pracował. Mam nadzieję, iż dojdzie do tego, że będę bił się z najlepszymi. Wiem, że muszę sobie na to zapracować i jeszcze daleko mi do tego, żebym mógł powiedzieć, że jestem dobry. Cały czas się rozwijam, będę ciężko na to pracował i mam nadzieję, że mi się uda.
Wciąż UFC nie ogłosiło, kiedy Polak stoczy swoją kolejną walkę. - Na razie jeszcze wypoczywam i nie wiem gdzie będę się przygotowywał do następnej walki. Muszę pomyśleć nad tematem wyjazdu za Ocean. Usiądę sobie na spokojnie z trenerem i wtedy podejmę decyzję - twierdzi w wywiadzie dla boxingnews.pl Hallmann.
Oprócz byłego mistrza World Freefight Challenge w UFC występuje jeszcze czterech innych Polaków. Są to Jan Błachowicz, Krzysztof Jotko, Daniel Omielańczuk i Paweł Pawlak. Do gali Ultimate Fighting Championship w Polsce ma dojść jesienią.
Źródło: boxingnews.pl