Jotko to podopieczny jednego z pionierów MMA w Polsce, Mirosława Oknińskiego. 24-latek jest do tej pory niepokonany na zawodowej scenie, a w 2013 roku związał się kontraktem z najlepszą organizacją świata - Ultimate Fighting Championship. W swoim debiucie, 7 grudnia w Australii, pokonał na punkty Brazylijczyka Bruno Santosa. Zawodnik klubu Okniński MMA kolejną walkę stoczy na gali UFC Fight Night, 31 maja w Berlinie.
Waldemar Ossowski:
Jak obecnie wygląda twoja forma?
Krzysztof Jotko: Czuję się dobrze. Mam teraz ciężkie sparingi z dochodzonymi przeciwnikami i wypadam w nich całkiem dobrze kondycyjnie oraz technicznie. Wydaje mi się więc, że jest dobrze.
Jak twoje wrażenia po treningach w Tristar Gym?
- W pierwszym tygodniu byłem bardzo rozczarowany. Dużo zawodników było po swoich walkach, a inni przebywali na wakacjach, więc nie miałem za bardzo z kim trenować. Później jednak zrobiło się bardzo fajnie i była fajna ekipa na czele z Francisem Carmontem, Nordine Talebem oraz wielkim mistrzem - Georgesem St. Pierrem. Nawet raz udało mi się potrenować z GSP, z czego jestem bardzo zadowolony i wyjazd do Montrealu uznaję za udany.
Gdzie i z kim będziesz trenował w okresie tuż przed walką?
- Przygotowuję się do walki z Piotrkiem Strusem. Pomagają nam m.in. Michał Materla, Łukasz Bieńkowski, Daniel Prokurat. Boks trenuje ze Zbigniewem Raubo w Palestra Warszawa, a zapasy z Robertem Roszkiewiczem. Nad wszystkim kontrolę sprawuje Mirosław Okniński.
Co wiesz na temat swojego przeciwnika, Magnusa Cadenblada?
- Magnus Cedenblad jest na pewno silny fizycznie, wysoki oraz ma dobry parter. Specjalizuje się w duszeniach brabo, gilotynie czy anakondzie, więc muszę na to uważać.
Czy jesteś rozczarowany decyzją UFC, aby nie organizować gali w Polsce w tym roku?
- Trochę jestem rozczarowany. Spodziewałem się, że zawalczę w Polsce, ale jednak będą to Niemcy. Berlin jest bardzo blisko, więc liczę na sporą ilość kibiców z Polski i gorący doping.
Jak wyglądają u ciebie ostatnie minuty przed wyjściem do klatki? Stres działa na ciebie negatywnie?
- Przed każdą walką staram się wyciszyć i być spokojny. Pragnę nie doprowadzić do sytuacji, kiedy mógłbym się zestresować. Jestem już dojrzałym zawodnikiem i chyba mam to już za sobą, bo rzadko się stresuje.
Czy w przypadku wygranej zamierzasz zapaść niemieckiej publice w pamięć ponownie tańcząc na środku oktagonu?
- Jeżeli zwyciężę, to myślę, że tak (śmiech).
Twój obecny cel w karierze zawodnika MMA?
- Moim celem jest pozostać jak najdłużej UFC. Jako zawodnik wagi średniej chcę również dobyć pas, który jest w posiadaniu Chrisa Weidmana.
Obecnie trwają spekulacje na temat tego, kto jest najlepszym trenerem MMA w Polsce. Jak ty oceniłbyś trenera Mirosława Oknińskiego?
- Mirosław jest trochę zwariowany, ale moim zdaniem to dobry trener. Doprowadził mnie do UFC, więc wydaje mi się, że zna się na tym sporcie.
Za kogo będziesz trzymał kciuki w walce Sobotta vs Pawlak?
- Peter Sobotta to mój dobry kolega i również Polak. Nie znam osobiście Pawła, więc raczej będę trzymał kciuki za Petera.
Czy ujrzymy ciebie jeszcze w roli sędziego na galach PLMMA?
- Kiedy nie będę przygotowywał się do walk w UFC i Mirosław Okniński się zgodzi, to z chęcią będę sędzią na galach Profesjonalnej Ligi.