Nie obawiam się Taisumova - rozmowa z Marcinem Bandlem, zawodnikiem UFC

Legitymujący się rekordem trzynastu zwycięstw i dwóch porażek Marcin Bandel już jesienią zadebiutuje w UFC. Przed 25-latkiem ciężkie zadanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Łodzianin Marcin Bandel jest kolejnym zawodnikiem z Polski, który zasilił największą organizację MMA na świecie. "Bombę" zobaczymy w oktagonie już 4 października podczas gali UFC Fight Night 53 w Sztokholmie, gdzie jego rywalem będzie austriacki Czeczen, Mairbek Taisumov.
[ad=rectangle]
Maciej Szumowski: Jak samopoczucie przed twoim debiutem w UFC? Nie ma stresu?

Marcin Bandel: Czuję się dobrze. Jestem zmotywowany i trenuję tak ciężko, jak tylko się da.

Czego najbardziej obawiasz się po twoim najbliższym rywalu, Mairbeku Taisumovie? Co o nim myślisz? Analizowałeś już jego poprzednie starcia?

- Jest dobry, tak jak każdy w UFC. Jego walki analizują moi trenerzy. Nie obawiam się jego. Po prostu liczę na swoje umiejętności.

UFC w Sztokholmie jest tego samego dnia co KSW 28. Nie obawiasz się, że twoja walka będzie w cieniu?

- Nie walczę dla komercji. Ważne jest, żebym wygrał. Reszta to tylko malutkie zmartwienie.

Podczas gali powalczą też Krzysztof Jotko i Jan Błachowicz. Uważasz, że wygrają swoje pojedynki?

- Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że wygrają. 

Mairbek Taisumov pokonał niegdyś Borysa Mańkowskiego. Będziesz chciał go "pomścić"?

- To było już kilka lat temu. Borys też był wtedy innym zawodnikiem... Tak jak wspomniałem - najważniejsze wygrać, a reszta idzie w cień.

Marcina Bandla zobaczymy w sztokholmskiej Globe Arena
Marcina Bandla zobaczymy w sztokholmskiej Globe Arena

Ostatecznie zadebiutujesz podczas imprezy UFC w Szwecji. Wolałeś walczyć w Europie czy w Ameryce?

- To nie ma znaczenia. Walczę gdzie walczę...

Amerykańskie media wielokrotnie zachwycały się twoją passą zwycięstw przez poddania w pierwszych rundach. Czeczena też będziesz chciał zakończyć w tej płaszczyźnie?

- Powtarzam to kolejny raz. Nieważne jak - ważne, żeby wygrać.

Gdzie będziesz przygotowywał się do tej walki? Planujesz jakieś obozy przygotowawcze?

- Jestem teraz w Stanach Zjednoczonych i prawie do samej walki będę tutaj.

Jak wyglądają twoje treningi w USA?

- Codziennie ciężko trenuję. Zaczynam o 7 rano, wieczorem mam sparingi. Jest dużo indywidualnych zajęć. Przygotowanie fizyczne, zapasy i boks. Wielu sparingpartnerów jest na bardzo dobrym poziomie. Treningi są według określonego systemu - codziennie inna część walki, a na końcu połączenie wszystkiego.

Ostatecznie zejdziesz do wagi lekkiej. Ostatnio toczyłeś starcia jako "półśredni", ale niedawno walczyłeś jeszcze w dywizji średniej. Zrzucanie tylu kilogramów nie będzie dla ciebie problemem? Ile ważysz na co dzień?

- Wszystko się okaże... Mam różną wagę, ale wiem, że wszystko będzie w porządku.

Masz jakiegoś wymarzonego rywala w UFC?

- A czemu miałbym mieć? (śmiech)

W wadze lekkiej UFC walczy aż trzech (razem z tobą) Polaków. Nie obawiasz się, że będziesz być może musiał zmierzyć się z którymś z nich w przyszłości?

- O przyszłości będziemy myśleć w przyszłości. Na razie skupiam się na walce z Mairbekiem.

Co możesz obiecać fanom przed kolejną walką?

- Obiecam, że dam z siebie wszystko, co tylko jestem w stanie!

Źródło artykułu: