"Jednak mi nic nie jest, nos cały. Przeciągają badania bo lekarzy nie ma w weekend. Mam tylko Podejrzenie pęknięcia oczodolu,obitą noge. Boli jak sukwiel,trzeba rozchodzic i będzie git" - napisał zrelacjonował zawodnik.
[ad=rectangle]
Kibice i specjaliści w tematyce sportów walki po piątkowej gali FEN mieli ogromne pretensje do sędziego ringowego i narożnika Świątka za kontynuowanie pojedynku w piątej rundzie, mimo fatalnego stanu polskiego wojownika. On sam odniósł się do tych zarzutów. "Dzięki za doping i te wszystkie komentarze oraz słowa wsparcia. Czytam teraz opinie o walce i z jednym się nie zgadzam. Chciałem walczyć do końca, nie wybaczyłbym sędziemu przerwanie walki. Ani tym bardziej poddania przez narożnik. Trenerzy-dzięki. Wiem kim jestem i wiem jaki sport uprawiam" - zapewnił.
Tymoteusz Świątek ze szpitala: Boli jak sukwiel
Będący na ustach wszystkich kibiców MMA w Polsce [tag=35949]Tymoteusz Świątek[/tag] przebywa w szpitalu i za pośrednictwem swojego profilu na FB informuje o swoim stanie zdrowia.
Post użytkownika Tymoteusz "Omen" Świątek.