Gwiazda UFC otrzymuje śmiertelne groźby
Najbliższa rywalka Rondy Rousey w walce o pas mistrzowski UFC w wadze koguciej Bethe Correia otrzymała śmiertelne pogróżki, po tym jak wdała się w bójkę na ulicach Rio de Janeiro.
Brazylijska zawodniczka twierdzi, że napastnik zagroził całej trójce wyciągnięciem broni. - Powiedział, że chwyci za pistolet, który trzyma w schowku. Mogłam użyć moich umiejętności sztuk walki, aby go zatrzymać, ale nie chciałam walczyć. Byłam spokojna, choć on nam groził - dodała.
- Kiedy policja na miejsce przybyła policja chcieli zatrzymać go wraz z Edelsonem, ale recepcjonistka w hotelu powiedziała, że "ta wojowniczka" również brała udział w całym zajściu. Taksówkarz nawet mnie nie rozpoznał, ale teraz chce to wykorzystać, aby stać się sławny. Edelson po prostu chciał nas chronić. Co byś zrobił, gdyby jakiś człowiek groził ci, że chwyci za pistolet? - pytała retorycznie Brazylijka.Kilka dni później gwiazda UFC zaczęła otrzymywać śmiertelne groźby za pośrednictwem mediów społecznościowych. W jednej z nich niejaki Bruno Assuncao wysłał jej zdjęcie pistoletów, grożąc, że zabije ją oraz Edelsona Silvę.
- Otrzymałam wiele pogróżek. Większość z nich usunęłam, ponieważ nie chce zwracać uwagę na to wszystko, jednak ten komunikat z pistoletami zachowałam, bo jest to obrzydliwe. Ktoś chce mnie zaatakować, bo jestem w najlepszym momencie swojej kariery. Niestety, to jest cena, jaką płacimy za sławę. Nie wiem, czego on ode mnie chce. Mam 30 lat i nigdy wcześniej w życiu nie zdarzyło mi się walczyć na ulicy - tłumaczyła gwiazda kobiecego MMA, która w sierpniu stoczy swoją najważniejszą walkę w życiu z utytułowaną Amerykanką.
Bilety na pierwszą galę UFC w Polsce dostępne tylko na eventim.pl.