Jesse Taylor: Mamed to być może najlepszy zawodnik wagi średniej na świecie

Jesse Taylor już 31 października na gali KSW 32 w Londynie stoczy pojedynek o pas wagi półśredniej z Borysem Mańkowskim. Amerykanin jest pewny siebie przed walką z młodszym Polakiem i wspomina swoje starcie z Mamedem Chalidowem.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski

Taylor walkę o pas polskiej federacji zawdzięcza głównie ostatniemu występowi w Rosji. Na gali w League S-70 pod koniec sierpnia tego roku pokonał on pierwotnego rywala Mańkowskiego, Michaila Tsareva. "JT Money" jest o 5 lat starszy od wojownika z Poznania.

- Jestem zadowolony i chętny do powrotu do federacji KSW, aby wziąć co moje. Borys jest bardzo młody, eksplozywny i trudny do pokonania. Ja jednak jestem pewny swoich umiejętności - wyznał portalowi WP SportoweFakty Taylor.

Amerykanin wspomniał przy okazji swój poprzedni występ w Polsce. W listopadzie 2011 roku Jesse Taylor wystąpił w walce wieczoru gali KSW 17: Zemsta. Zawodnik z Kalifornii przegrał wówczas z Mamedem Chalidowem po niecałych dwóch minutach walki. - Mamed jest bardzo wszechstronnym fighterem i być może najlepszym w świecie w wadze średniej. Może jednak kiedyś dojdzie do rewanżu i będę miał więcej czasu na przygotowania do tak dobrego przeciwnika - dodał bohater nadchodzącej gali w Londynie.

Ponowna walka z Mamedem Chalidowem wydaje się być jednak mało realna, nawet jeśli Taylor zostanie 31 października mistrzem KSW. W tym przypadku problemem byłaby dywizja wagowa, gdyż Amerykanin walczy obecnie w wadze półśredniej (77 kg).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×