Rory MacDonald rzadko udziela się w mediach. Kiedy już to robi, w przeciwieństwie do jego kolegów z branży, nie jest to nic kontrowersyjnego. Tym razem było jednak inaczej. MacDonald w programie MMA Hour dał ujście swoim negatywnym emocjom i skomentował kwestię swojego wynagrodzenia w UFC.
- Chcę zarabiać jak najwięcej pieniędzy. Miałem moment, kiedy patrzyłem na liczby i myślałem sobie: "Jak ktoś taki jak ja może zarabiać takie pieniądze?". Chcę by mi płacono za to, co robię, bo poświęciłem wiele, by być w czołówce, by walczyć o tytuł mistrza. Uważam, że dobrze wykorzystałem wiele danych mi szans. Myślę, że zrobiłem wiele dla UFC, jednak bez wzajemności. Tak, więc teraz chodzi tylko o pieniądze i pójdę do tego kto zapłaci mi najwięcej - powiedział szczerze.
Przypomnijmy, że podczas gali UFC 189 MacDonald za walkę z Robbim Lawlerem otrzymał jedynie 59 tysięcy dolarów.
- Samo doświadczenie było wspaniałe i wiele wniosło do mojej kariery w sportach walki. Ale moim zdaniem, występ taki jak ten i to co zrobiłem na początku mojej kariery w UFC powinien być lepiej wynagrodzony. Nie mogę powiedzieć, że zarabiam grosze, ale nadal uważam, że jestem wart więcej - podsumował.
MacDonald przyznał, że próbował negocjować z UFC, jednak pertraktacje nie poszły zbyt dobrze.
- Wolałbym nie przechodzić przez bycie wolnym agentem. To znaczy, raczej zgodziłbym się na coś z UFC i poszedł do przodu, ale zobaczymy co się stanie. Ugnę się tylko jeśli będzie to oznaczać zarabianie większych pieniędzy - dodał na koniec.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: kapitalny nokaut w mma
Źródło: WP SportoweFakty