Rory MacDonald: GSP wróciłby, gdyby na stole pojawiły się odpowiednie pieniądze

Kanadyjczyk mówi, w jakich okolicznościach fani MMA mieliby szansę na ponowne obejrzenie Georgesa Saint-Pierre’a w oktagonie UFC. Kanadyjczyk zapewnia, że to tylko kwestia pieniędzy.

W ostatnich tygodniach internet przeżywa prawdziwe oblężenie z powodu pogłosek o powrocie Georges St-Pierrowi do oktagonu UFC. Wszystko za sprawą trenera, Firasa Zahabiego, który rozkręca kampanię promującą walkę swojego podopiecznego z przeżywającą swoje pięć minut gwiazdą - Natem Diazem.

Swoje zdanie na temat powrotu legendarnego GSP wypowiedział Rory MacDonald.

- Trudno go rozczytać, ale trenuje i radzi sobie dobrze. Nie wiem. Myślę, że to wszystko sprowadza się do pieniędzy. Myślę, że mógłby powrócić, gdyby na stole pojawiły się odpowiednie pieniądze, jeśli pojawiłaby się odpowiednia walka. Tak sądzę. Ale staram się nie pytać Georgesa o te rzeczy, bo w zasadzie o to samo chcą go pytać wszyscy - powiedział w programie MMA Hour.

MacDonald odniósł się też do potencjalnych rywali na okoliczność ewentualnego powrotu GSP.

- Walka z Robbiem Lawlerem byłaby dobra. Fajnie byłoby też zobaczyć go naprzeciwko Nate’a albo kogoś takiego. Albo Conora McGregora. To byłoby fajne - powiedział.

Atmosferę podsyca również wyzwanie, które rzucił Saint-Pierrowi Donald Cerrone, który po udanym debiucie w kategorii półśredniej, chciałby stanąć w szranki z byłym kanadyjskim dominatorem.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: kapitalny nokaut w mma

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (0)