Rywalek sobie nie wybieram, one się mnie boją - rozmowa z Karoliną Kowalkiewicz, zawodniczką UFC

8 maja w Rotterdamie do oktagonu UFC powróci czołowa polska zawodniczka MMA, Karolina Kowalkiewicz (8-0), gdzie zmierzy się ostatecznie z Heather Clark (7-4). - Rywalek sobie nie wybieram - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty.

Maciej Szumowski
Maciej Szumowski
Karolina Kowalkiewicz WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Karolina Kowalkiewicz

W rozmowie z WP SportoweFakty była mistrzyni KSW poinformowała między innymi o swoich planach na rok 2016, skomentowała możliwe starcie o pas z Joanną Jędrzejczyk i wypowiedziała się o swojej rywalce, Heather Clark.

Maciej Szumowski: Jesteśmy świeżo po ogłoszeniu walki z Heather Clark na UFC w Rotterdamie. Jak forma?

Karolina Kowalkiewicz: Bardzo dobrze, coraz lepiej z dnia na dzień. Już od jakiegoś czasu jestem w treningu, także będzie dobrze.

Kiedy dowiedziała się pani o ogłoszeniu pojedynku? Mamy koniec marca, starcie na początku maja. Czasu jest niewiele.

- Już od dłuższego czasu wiem, że zawalczę w Rotterdamie. Trenowałam pod kątem tego terminu. Ale rywalkę miałam potwierdzoną tak naprawdę niedawno, bodajże w tamtym tygodniu.

Jak wyglądają pani treningi?

- Trenuję w Gracie Barra Łódź pod okiem moich trenerów Marcina Rogowskiego i Łukasza Zaborowskiego. Zapasy szlifuję pod okiem Dawida Pepłowskiego. Tak naprawdę, to trenuję tak, jak zawsze - jak przed każdym innym pojedynkiem. Prawdopodobnie do Łodzi ściągniemy kilka dziewczyn, żeby ze mną sparowały, wspólnie ćwiczyły. Wygląda to standardowo.

Planuje pani jakieś wyjazdy, obozy?

- Już nie. Raczej będziemy ściągać zawodniczki do Łodzi.

Rywalka - Heather Clark. Co może pani o niej powiedzieć?

- Tak naprawdę w tym momencie jeszcze niewiele o niej wiem, nie miałam czasu, żeby dokładnie prześledzić jej karierę, obejrzeć jej walki. Moi trenerzy już to zrobili, także no na razie nie chcę się wypowiadać na jej temat. Jeszcze zbyt wiele o niej nie wiem.

Środowisko jest dość zawiedzione doborem przeciwniczki. Nie jest to najsilniejsze możliwe nazwisko w dywizji.

- Początkowo padło inne nazwisko, którego nie mogę zdradzić. Była to dziewczyna z czołówki. Byliśmy święcie przekonani, że będę z nią walczyła. Z jakichś tam powodów po prostu musiała się wycofać z tej walki, ponieważ nie da rady się przygotować. UFC szukało kogoś innego. Wiem, że większość dziewczyn z czołówki ma już zaklepane walki, więc cieszę się, że w ogóle będę mogła walczyć. Chciałam walki w Rotterdamie i fajnie, że dojdzie do jakiegokolwiek pojedynku. Tak jak mówiłam wcześniej - ja sobie nie wybieram rywalek, zawalczę z każdą dziewczyną, którą mi zaoferuje UFC.

Rywalki podobno bały się starcia z panią. Jakieś konkretne nazwiska?

- Nie mogę powiedzieć kto, ale to prawda.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×