Pierwsza runda rozpoczęła i zakończyła się w stójce. Marcin Tybura i Timothy Johnson badali się wzajemnie przez początkowe 60 sekund. Później zawodnicy wdali się w wymianę ciosów, ale żaden z nich nie zarysował wyraźnej przewagi.
W 2. rundzie Tybura wyraźnie opadł z sił. Próbował sprowadzić Amerykanina do parteru, ale ten umiejętnie utrzymywał walkę w stójce. Na twarzy Polaka pojawiło się poważne rozcięcie, które uniemożliwiało pełną widoczność Tyburze. W końcówce rundy Johnson był bliski znokautowania Polaka, ale ten przetrwał nawałnicę ciosów.
Trzecia runda to prawdziwa ringowa wojna. Polakowi udało się wreszcie sprowadzić rywala do parteru, gdzie szukał poddana. Zalany krwią Tybura przeważał też w stójce, kilka razy celnie trafiając Johnsona. Te 5 minut z pewnością sędziowie zapisali na korzyść byłego mistrza M-1 Global.
Decyzją sędziów Marcin Tybura przegrał z Timothym Johnsonem (3x 29-28).
Zobacz wideo: Dujszebajew: musimy budować charakter zwycięzców!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.