UFC Zagrzeb: Wygrana byłego mistrza, powrót Błachowicza i niesamowity Stasiak!

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jan Błachowicz

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 86, która 10 kwietnia odbyła się w Zagrzebiu, Junior dos Santos pokonał na punkty Bena Rothwella. Polacy jednak zapamiętają to wydarzenie dzięki zwycięstwom Jana Błachowicza i Damiana Stasiaka.

Junior dos Santos potrzebował pięciu rund i decyzji sędziów na pokonanie Bena Rothwella w głównej walce niedzielnej gali UFC w Zagrzebiu. Starcie rozpoczęło się spokojnie. Rothwell przez cały czas spychał dos Santosa pod siatkę, jednak to Brazylijczyk atakował celnymi uderzeniami na szczękę Amerykanina. Niejednokrotnie Rothwell dosłonie wlatywał w rywala z ciosami, jednak "Cigano" wszystko odpierał. Z sekundy na sekundę przewagę kolejnymi atakami zyskiwał Amerykanin, jednak Brazylijczyk atakował równie często. Starcie zaczęło mocno przypominać to, które Junior dos Santos stoczył ze Stipe Miocicem - Brazylijczyk przez większość pojedynku spokojnie kontrolował jego przebieg i cały czas punktował rywala. W ostatnich sekundach "Cigano" trafił mocnym uderzeniem, które zachwiało Rothwellem. Dos Santos poczuł krew i mocnym frontalnym kopnięciem posłał przeciwnika na siatkę. Amerykanina przed porażką uratował gong kończący drugą odsłonę. Całą trzecią rundę ze spokojem kontrolował Junior dos Santos, który coraz częściej atakował korpus Bena Rothwella. W czwartej odsłonie przez cały czas Brazylijczyk kontynuował doskakiwanie do rywale i atakowanie go pojedynczymi uderzeniami, które mimo wszystko robiły robotę. Rothwell oprócz zmęczenia wydawał się coraz mniej odporny na ciosy. Do samego końca walki Dos Santos kontynuował swój efektywny plan, dzięki któremu zwyciężył decyzją sędziów wszystkie rundy.

Debiutujący w największej organizacji MMA na świecie Marcin Tybura przegrał decyzją sędziów z . Całe starcie nie było efektowne, gdyż obaj fighterzy walczyli bardzo zachowawczo. Bardziej aktywnym zawodnikiem był jednak Amerykanin, który dużo częściej atakował i często spychał rywala pod siatkę, gdzie kontrolował przebieg starcia. "Tybur" dopiero w trzeciej rundzie próbował zyskać przewagę - sprowadził walkę do parteru, zaszedł nawet za plecy rywala, jednak Johnson dość szybko sobie z tym poradził. Polak próbował jeszcze zaskoczyć Amerykanina kopnięciami, jednak pojedynek zakończył się, a sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Timothy'ego Johnsona.

Powracający do Oktagonu Jan Błachowicz zaliczył świetną dla siebie walkę i zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów z Igorem Pokrajacem. Starcie rozpoczęło się chaotycznym atakiem Chorwata, który Polak skontrował sprowadzeniem do parteru. Błachowicz w pewnym momencie stracił jednak dominującą pozycję i do końca rundy pozostał pod rywalem. Drugą odsłonę wszyscy widzowie zapamiętają na długo, a to wszystko za sprawą niesamowitych wymian, do których dochodziło z obu stron. Fighterzy postanowili postawić wszystko na jedną kartę i bez większego zastanowienia próbowali wzajemnie się znokautować. Trzecia odsłona to dominacja Błachowicza, który w połowie odsłony przewrócił rywala i z góry skontrolował do samego końca walki. Sędziowie jednogłośnie zadecydowali o zwycięstwie Jana Błachowicza.

Zaledwie dwóch minut i szesnastu sekund potrzebował Damian Stasiak na poddanie Filipa Pejica. Starcie do samego początku kontrolował Polak, który szybko obalił Chorwata i rozpoczął pracę nad jak najszybszym znalezieniu dogodnej dla siebie pozycji. Na kilka sekund starcie wróciło do stójki, jednak "Webster" znowu sprowadził walkę do parteru, zaszedł za plecy rywala i zmusił do klepania ciasnym duszeniem.

W pozostałych walkach karty głównej Derrick Lewis dał do zrozumienia, że zmierza po pas UFC w wadze ciężkiej, nokautując Gabriela Gonzagę, Francis Ngannou doprowadził do zatrzymania walki przez sędziego po drugiej rundzie, a Maryna Moroz po wyrównanej walce pokonała jednogłośną decyzją sędziów Cristinę Stanciu.

W karcie wstępnej cztery starcia zakończyły się już w pierwszej rundzie, o werdyktach trzech pozostałych decydowali sędziowie. Najszybciej z rywalem poradził sobie Damian Stasiak. Drugim, co do szybkości odprawienia przeciwnika, był Jared Cannonier, który potężnym lewym sierpowym posłał Cyrila Askera na deski. W niecałe cztery minuty Mairbek Taisumov przez techniczny nokaut odprawił Damira Hadzovica. Sposób na "łowcę nóg" Iana Entwistle'a, znalazł Alejandro Perez, który po kolejnych ucieczkach z prób założenia dźwigni, wykończył rywala ciosami. Decyzjami sędziów zwyciężył Zak Cummings z Nicolasem DalbymLucas Martins z Robertem Whitefordem oraz Bojan Velickovic z Alessio Di Chirico.

Zobacz wideo: Bartosz Jurecki: były to przeprosiny za ME

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: