Amerykanin, który aż czternaście z szesnastu zwycięstw odniósł przez nokaut, napisał do Tybury krótką wiadomość: "Let's go!".
Należy jednak pamiętać, że nasz były mistrz M-1 Global nie jest jedynym zawodnikiem wyzywanym do starcia przez Lewisa. "The Black Beast" zapraszał w ostatnim czasie do pojedynku już legendarnego Brocka Lesnara i wschodzącą gwiazdę wagi ciężkiej, Francisa Ngannou.
Marcin Tybura w swoim poprzednim starciu, na początku sierpnia, pokonał przez efektowne wysokie kopnięcie w drugiej rundzie Czecha Viktora Pestę. Bilans polskiego "ciężkiego" w oktagonie UFC to jedno zwycięstwo i jedna porażka. Lewis natomiast może pochwalić się siedmioma triumfami i dwiema przegranymi w klatce najsłynniejszej organizacji MMA na świecie, więc ewentualne zestawienie jest dość mało prawdopodobne, zwłaszcza że notuje passę czterech triumfów z rzędu. Poza tym Teksańczyk notowany jest na miejscu dziesiątym w rankingu wagi ciężkiej, zaś uniejowianin nawet się w nim nie znajduje.
Obu zawodników łączy jedno - są pogromcami Damiana Grabowskiego. Tybura zwyciężył z "Polish Pitbullem" jeszcze w M-1 Global, w sierpniu 2014 roku i poddał go po 88 sekundach, zaś Lewis wygrał z opolaninem w marcu tego roku i dokonał tego przez nokaut techniczny po dwóch minutach i siedemnastu sekundach.
Marcin Tybura lets go #ufc
— Derrick Lewis (@Thebeast_ufc) 13 sierpnia 2016
ZOBACZ WIDEO Adrian Zieliński: Musiałbym być skończonym idiotą (źródło TVP)
{"id":"","title":""}