Zawodnik z Trójmiasta zmierzył się z Marckiem Diakiese podczas karty wstępnej wydarzenia w Manchesterze i przegrał przez TKO w drugiej rundzie. Niepokonany Brytyjczyk, który niegdyś był blisko podpisania umowy z KSW, udanie zadebiutował tym samym w UFC.
Od dobrej pozycji rozpoczął Łukasz Sajewski. Sytuacja jednak nieco się odwróciła i to były mistrz BAMMA rozpoczął obijać czołowego polskiego "lekkiego". W drugiej rundzie Diakiese postanowił zacząć od mocniejszych uderzeń. Plan był ten skuteczny, ponieważ pod koniec odsłony zasypał podopiecznego Grzegorza Jakubowskiego gradem uderzeń i sędzia przerwał pojedynek.
Trzecia porażka z rzędu może oznaczać tylko jedno - zwolnienie z UFC. Angaż "Wookiego" w najlepszej organizacji MMA na świecie był niestety pomyłką.
W Ultimate Figthing Championship pogromca Marcina Helda walczył od maja 2015 roku. W debiucie przegrał z Niemcem Nickiem Heinem przez decyzję. Później, w lipcu tego roku, Sajewski został poddany przez Gilberta Burnsa. Teraz do grona jego pogromców dołączył Diakiese.
