Po kilku latach walki dla federacji Bellator 24-letni tyszanin w końcu trafił do najlepszej organizacji MMA na świecie, która wydawała się być jego przeznaczeniem. Gali UFC Fight Night 98 nie będzie jednak miło wspominał.
W Mexico City Polak przegrał z reprezentantem gospodarzy, starszym o 11 lat Diego Sanchezowi. "Koszmar" przetrwał wszystkie próby poddania Helda, słynącego z doskonałych technik parterowych, i po pięciu rundach zwyciężył w opinii wszystkich trzech sędziów (29-28, 29-28, 30-27).
Dla polskiego zawodnika to piąta porażka w dwudziestej siódmej zawodowej walce. Kto wie, czy nie najbardziej bolesna.
Na swoim profilu na Facebooku wciąż bardzo młody zawodnik bardzo krytycznie ocenił swoją postawę. "Przegrałem na własne życzenie, taka prawda. Podobnie jak Wy nie spodziewałem się takiego obrotu spraw" - napisał do swoich kibiców.
Held obiecał też, że postara się nauczyć na tej porażce tyle, ile będzie w stanie i zaapelował, by go nie skreślać. "Jedno jest pewne - jeszcze o mnie usłyszycie" - podkreślił zawodnik uważany za najlepszego polskiego wojownika MMA bez podziału na kategorie wagowe.
Już 12 listopada na gali UFC 205 Joanna Jędrzejczyk zmierzy się z Karoliną Kowalkiewicz. Tę oraz inne gale największej federacji MMA na świecie obejrzysz na antenie Extreme Sports Channel.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski: Trochę za dużo już tych pożegnań (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}