Polak pierwotnie w Nowym Jorku miał zawalczyć z Brazylijczykiem Luisem Henrique, ale jego rywal na kilkanaście dni przed galą także wypadł z pojedynku.
Na ostatnią chwilę UFC znalazło dla Polaka mniej doświadczonego Amerykanina Justina Willisa (MMA 4-1), który w swojej krótkiej karierze miał okazję bić się m.in. dla World Series of Fighitng. Kiedy wydawało się, że polscy kibice zarwą noc dla walki Tybury, w dniu ważenia okazało się, że 29-latek z San Jose nie przeszedł testów medycznych i nie zostanie dopuszczony do pojedynku.
- Gdy zaczęło się zamieszanie z rywalami, tonowałem emocje i czekałem na rozwój wydarzeń. Gdyby moja walka została odwołana, to bym się wściekł - mówił w ostatnim wywiadzie dla WP SportoweFakty Marcin Tybura (MMA 14-2).
Zawodnik pochodzący z Uniejowa może mówić o prawdziwym pechu. W październiku podopiecznemu Piotra Jeleniewskiego odwołano walkę z czołowym zawodnikiem wagi ciężkiej UFC, Derrickiem Lewisem. Wówczas do skutku nie doszła jednak cała gala w filipińskiej Manilii.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o rewanżu Mollo vs Zimnoch. Mocna opinia