Ważne zwycięstwo Marcina Tybury w UFC! Polak pokonał niebezpiecznego Brazylijczyka przed czasem

WP SportoweFakty / Marcin Tybura
WP SportoweFakty / Marcin Tybura

Marcin Tybura odniósł drugie zwycięstwo pod szyldem największej organizacji MMA na świecie. Polak pokonał przed czasem Luisa Henrique.

W tym artykule dowiesz się o:

Brazylijczyk szybko zaczął szukać sprowadzenia walki do parteru, jednak Polak świetnie się przed tym bronił. Akcja przeniosła się pod siatkę, gdzie Luis Henrique atakował pojedynczymi ciosami, a Marcin Tybura odpowiadał kolanami i łokciami. Po kilkudziesięciu sekundach sędzia rozdzielił zawodników ze względu na pasywność. "Tybur" trafił bardzo mocnym kopnięciem na korpus, jednak na rywalu nie zrobiło to wrażenia. Pod koniec odsłony Polak świetnie bronił się przed kolejnymi próbami sprowadzeń. Pierwsza runda według fanów i ekspertów trafiła na konto Tybury.

Świetnym kolanem na początku drugiej odsłony zaatakował "Tybur", jednak rywal przechwycił je i w końcu udało mu się sprowadzić Polaka do parteru. Tyburze udało się wstać, jednak Brazylijczyk po raz kolejny sklinczował i próbował swojej szansy pod siatką. Sędzia po raz kolejny rozdzielił fighterów. Po każdym ataku Polaka Luis Henrique starał się klinczować z rywalem, jednak w końcu Tybura narzucił swoje tempo i trafił mocnym kopnięciem frontalnym na głowę. Pod Brazylijczykiem ugięły się nogi, jednak do samego końca trzymał on naszego rodaka w chwycie.

Udaną akcję powtórzył Polak w trzeciej rundzie. Luis Henrique po raz kolejny był mocno zamroczony i nokaut wisiał w powietrzu. Ponownie akcja przeniosła się do klinczu i ponownie sędzia rozdzielił fighterów. Polak znalazł jednak w końcu sposób na przeciwnika i trafił Brazylijczyka serią ciosów, po której Tybura znalazł się w parterze z góry. Szybko udało mu się skontrować nieudaną gilotynę rywala i zasypując Luisa Henrique serią ciosów zmusił sędziego do przerwania pojedynku.

Dla Marcina Tybury do drugie zwycięstwo z rzędu po nieudanym debiucie w największej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie, w którym przegrał decyzją sędziów z Timothym Johnsonem. W drugiej walce dla UFC "Tybur" efektownie znokautował Viktora Pestę wracając do serii zwycięstw.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Zimnoch chce "solówki" z Arturem Szpilką

Komentarze (0)