Ambitne plany rywala Krzysztofa Jotki. Chce "urwać komuś łeb" i zostać mistrzem UFC

AFP / Walka MMA
AFP / Walka MMA

Wracający do UFC David Branch (20-3) ma jeden cel - zostać mistrzem wagi średniej. Zanim jednak będzie chciał zrealizować ten plan, 13 maja skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Jotką (19-1).

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykanin od czasu zwolnienia z UFC w 2011 wygrał dwanaście z trzynastu pojedynków. Aktualnie może pochwalić się passą dziesięciu triumfów z rzędu.

Do federacji powraca jako mistrz dwóch kategorii WSOF, więc niedziwne, że i w najlepszej organizacji na świecie planuje osiągnąć podobny sukces.

Podczas UFC 211 odbędzie się jeden z trudniejszych pojedynków Davida Brancha w karierze. 35-latek zmierzy się z notowanym na dziesiątym miejscu na świecie Krzysztofem Jotką, który w polskich rankingach wagi średniej zdetronizował samego Mameda Chalidowa.

Nowojorczyk wypowiedział się na temat starcia z Polakiem dla UFC on FOX. Jego plany są ambitne. - Wracam, aby przejąć całą grę. Nie zamierzam być zwykłym zawodnikiem. Zostanę mistrzem. To mój jedyny cel - poinformował.

ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!

Branch to zawodnik, który nie odmawia walk. - Każdy pojedynek jest dobry. Nie rozumiem gości, którzy wybierają sobie rywali. Do oktagonu wychodzisz, żeby dać z siebie wszystko! Żeby urwać komuś łeb. To właśnie planuję. Oktagon to safari, teraz czas pokazać swoje kły - ogłosił.

UFC 211 odbędzie się w Dallas. W walce wieczoru Stipe Miocic zmierzy się po raz drugi z Juniorem dos Santosem o pas wagi ciężkiej. W drugim głównym pojedynku wydarzenia Joanna Jędrzejczyk skrzyżuje rękawice z Jessicą Andrade w kolejnej obronie pasa wagi słomkowej dywizji kobiet.

Źródło artykułu: