Nie żyje amerykański wojownik MMA. Zabójcy wtargnęli do jego domu i go zastrzelili

Facebook
Facebook

25-letni Aaron Rajman zmarł w szpitalu po ataku, do którego doszło w jego własnym domu. Zawodnik American Top Team wcześniej wdał się w kłótnię z grupą mężczyzn, którzy są poszukiwani przez policję.

W tym artykule dowiesz się o:

Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem. Z pierwszych ustaleń policji wynika, że Aaron Rajman najpierw wdał się w kłótnię z grupą mężczyzn. 25-latek udał się potem do domu w Boca Raton, gdzie niedługo później ci sami ludzie wtargnęli siłą.

Tam rozegrał się dramat. Wojownik MMA został postrzelony, a napastnicy szybko uciekli z miejsca zdarzenia. Rajmana przewieziono do szpitala, ale rana postrzałowa była na tyle poważna, że sportowiec niedługo później zmarł.

Policja obecnie poszukuje sprawców, a także próbuje wyjaśnić, co było motywem zbrodni. Na razie media nie podają żadnych szczegółów, ale śmierć młodego fightera odbiła się szerokim echem.

- Piękna dusza odeszła za wcześnie. Dziś mam ciężkie serce po utracie przyjaciela - pisze na Instagramie Tecia Torres, gwiazda kobiecego MMA.

Rajman był dopiero na początku drogi w zawodowym MMA. Stoczył cztery walki, a jego rekord składał się z dwóch zwycięstw i dwóch porażek. Ostatnią bój stoczył w maju ubiegłego roku i przegrał przed czasem z Luisem Raulem Gomezem Alvarezem. 25-latek był członkiem klubu American Top Team, a więc jednego z najbardziej prestiżowych w USA.

Źródło artykułu: