"To był dziki Nowy Rok" - zaczął swój wpis na Instagramie irlandzki mistrz federacji UFC. "The Notorius" w przeciwieństwie do innych gwiazd nie zamieścił zdjęcia z imprezy, nie pokazał się z kieliszkiem szampana w ręku ani nie pochwalił się pięknem miejsca, w którym przywitał 2018 rok.
[tag=44514]
McGregor[/tag] pokazał fotkę, na której leży w łóżku wraz ze swoim kilkumiesięcznym synem. Słynnemu wojownikowi MMA plany pokrzyżowała choroba.
"Połowa rodziny zachorowała na australijską grypę, niektórzy trafili nawet do szpitala" - wyjaśnił Irlandczyk.
"Noworoczna impreza została odwołana w ostatniej chwili, a ja od dwóch dni leżę w łóżku i się trzęsę. Zostawię to, razem ze wszystkim co złe, w roku 2017, a do 2018 zabiorę ze sobą tylko dobre doświadczenia!" - zapowiedział.
Niepodrabialny wojownik podkreślił, że najlepszym, co spotkało go w minionym roku, były narodziny jego syna. Podziękował też rodzinie, przyjaciołom i swojemu sztabowi za wsparcie i trwanie przy nim w lepszych i gorszych chwilach.
"W tym roku bądźcie groźni i szybcy, ponieważ ja będę jeszcze groźniejszy i jeszcze szybszy. Niech was Bóg błogosławi i Szczęśliwego Nowego Roku" - zakończył swój wpis.
W Australii zanotowano już około 170 tysięcy przypadków zachorowań na grypę, oznaczoną kodem H3N2. To prawie trzy razy więcej, niż w poprzednim sezonie zachorowań. Specjaliści ostrzegają, że zmutowany, a przez to odporniejszy na szczepionki wirus, zapewne wkrótce pojawi się w Europie.
ZOBACZ WIDEO Oświeciński po walce z "Popkiem": nie pamiętam, co działo się w drugiej rundzie