"Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną" - popularny dowcip jak ulał pasuje do ostatniej historii z Mariuszem Pudzianowskim.
"Dostaliśmy 'wiarygodną' informację: Mariusz Pudzianowski kupił sobie helikopter, stoi przed jego firmą" - napisał na Twitterze Andrzej Kostyra.
Dziennikarz "Super Expressu" dodał, że sytuacja się wyjaśniła po krótkiej rozmowie z zawodnikiem MMA.
Dostaliśmy "wiarygodną" informację: Mariusz Pudzianowski kupił sobie helikopter, stoi przed jego firmą. @chechaouen dzwoni od razu do Pudziana. "Tak helikopter stoi, ale.. na placu obok mojej firmy, należy do pogotowia ratunkowego" - śmieje się Pudzian.Nikomu nie można wierzyć
— Andrzej Kostyra (@akosekos) 12 stycznia 2018
"Tak helikopter stoi, ale... na placu obok mojej firmy, należy do pogotowia ratunkowego" - miał odpowiedzieć popularny "Pudzian".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zobacz, jak haruje Kowalkiewicz. "Przyszła mistrzyni"