[b]
Udany początek Łebkowskiego[/b]
Dobrze rozpoczął pojedynek Kamil Łebkowski, narzucając swoje tempo i spychając przeciwnika do defensywy. Saikan Dżabrailow dobrze pracował jednak z kontry, często kopiąc Polaka, zdobywając tym samym ważne w tym starciu punkty.
Z sekundy na sekundę widać było jednak coraz mniejszą pewność siebie w stójce Łebkowskiego, który był powtrzymywany kopnięciami Rosjanina. Akcje Polaka nie były już tak odważne, jak te z początku walki.
Zapasy na korzyść Rosjanina
Drugą rundę ponownie agresywnie rozpoczął Łebkowski. W pewnym momencie "Bomba" spróbował zejścia do parteru, jednak Rosjanin bez problemów wrócił do stójki.
Dżabrailow odbrobił lekcje i wykorzystał to, co Łebkowskiemu w ostatnich walkach sprawiało problem. Po nieudanej próbie założenia duszenia gilotynowego Rosjanin zaczął dominować zapaśniczo i nie dał Polakowi wrócić do stójki. Kolejne uderzenia spadały na głowę Łebkowskiego, który widocznie tracił siły.
Saikhan Dzhabrailov takes the split decision #ACB78 pic.twitter.com/37pgJEBWoF
— #ACB78 (@ACB_League) 13 stycznia 2018
Brak pomysłu Polaka?
Ewidentnie brakowało konkretnego planu w taktyce Kamila Łebkowskiego. Polak radził sobie dobrze w stójce, jednak nie był w stanie przebić się przez świetne kontry Rosjanina.
Bardzo szybko Dżabrailow wypracował sprowadzenie, po którym w tej pozycji dotrwał do końca pojedynku. Z kolejnymi uderzeniami było już jasne, że Kamil Łebkowski będzie musiał dopisać kolejną przegraną na swoje konto.
Ostatecznie Rosjanin zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów, którzy punktowali 30-27, 28-29, 30-27, 28-29 i 29-28.
ZOBACZ WIDEO Oświeciński po walce z "Popkiem": nie pamiętam, co działo się w drugiej rundzie
[color=#000000]
[/color]