Nieudana wyprawa Kamiła Łebkowskiego do Czeczenii. Polak przegrał decyzją sędziów z Saikanem Dżabrailowem

Instagram / valorfights / Na zdjęciu: arena walk
Instagram / valorfights / Na zdjęciu: arena walk

Niestety, Kamilowi Łebkowskiemu (16-7) nie udało się powrócić na zwycięską drogę i poniósł on już drugą porażkę z rzędu. "Bomba" po trzech rundach przegrał decyzją sędziów z Saikanem Dżabrailowem (3-2).

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Udany początek Łebkowskiego[/b]

Dobrze rozpoczął pojedynek Kamil Łebkowski, narzucając swoje tempo i spychając przeciwnika do defensywy. Saikan Dżabrailow dobrze pracował jednak z kontry, często kopiąc Polaka, zdobywając tym samym ważne w tym starciu punkty.

Z sekundy na sekundę widać było jednak coraz mniejszą pewność siebie w stójce Łebkowskiego, który był powtrzymywany kopnięciami Rosjanina. Akcje Polaka nie były już tak odważne, jak te z początku walki.

Zapasy na korzyść Rosjanina

Drugą rundę ponownie agresywnie rozpoczął Łebkowski. W pewnym momencie "Bomba" spróbował zejścia do parteru, jednak Rosjanin bez problemów wrócił do stójki.

Dżabrailow odbrobił lekcje i wykorzystał to, co Łebkowskiemu w ostatnich walkach sprawiało problem. Po nieudanej próbie założenia duszenia gilotynowego Rosjanin zaczął dominować zapaśniczo i nie dał Polakowi wrócić do stójki. Kolejne uderzenia spadały na głowę Łebkowskiego, który widocznie tracił siły.

Brak pomysłu Polaka?

Ewidentnie brakowało konkretnego planu w taktyce Kamila Łebkowskiego. Polak radził sobie dobrze w stójce, jednak nie był w stanie przebić się przez świetne kontry Rosjanina.

Bardzo szybko Dżabrailow wypracował sprowadzenie, po którym w tej pozycji dotrwał do końca pojedynku. Z kolejnymi uderzeniami było już jasne, że Kamil Łebkowski będzie musiał dopisać kolejną przegraną na swoje konto.

Ostatecznie Rosjanin zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów, którzy punktowali 30-27, 28-29, 30-27, 28-29 i 29-28.

ZOBACZ WIDEO Oświeciński po walce z "Popkiem": nie pamiętam, co działo się w drugiej rundzie
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (0)