KSW 42 - krajobraz po bitwie. Kto zawiódł, kto zachwycił?

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Michał Materla
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Michał Materla

Gala KSW 42 z pewnością na długo zapadnie w pamięci polskich fanów MMA. 9 pojedynków w kacie walk gali w Łodzi nie rozczarowało. Kibice byli świadkami kilku sensacji i narodzin nowych gwiazd.

[b]

Największy wygrany. "Żyrafa króluje w dżungli"[/b]

W kontekście zawodnika, który najwięcej ugrał na gali w Łodzi, wybór może być tylko jeden. Tomasz Narkun to pierwszy pogromca Mameda Chalidowa w KSW. "Żyrafa", skazywany przez bukmacherów na porażkę, znalazł sposób na poddanie starego mistrza i w jeden wieczór zyskał sławę, która wypromuje go na dobre w świecie MMA.

Debiutanci uwagi warci

Świetne debiuty na KSW 42 zanotowało aż trzech zawodników. W walce otwarcia w zachwyt polskich fanów wprawił utalentowany Krystian Kaszubowski z Mighty Bulls Gdynia, który rozbił w nieco ponad minutę niepokonanego Niemca Christophera Henze. Podopieczny trenera Grzegorza Jakubowskiego to z pewnością prospekt warty uwagi na polskiej scenie MMA, który niedługo może poważnie namieszać w kategorii półśredniej w KSW.

Jeszcze lepiej, bo szybciej, ze swoją rywalką uporała się niedoceniana Karolina Owczarz. Dziennikarka Polsatu Sport na dobre weszła do MMA, efektownie poddając faworyzowaną Paulinę Raszewską. Zawodniczka Shark Top Team takim występem zgłosiła poważne aspiracje do tego, by z biegiem czasu zostać nową gwiazdą federacji. Świetne wrażenie po sobie zostawił też weteran UFC, który rozpracował Michała Materlę w prosty, ale skuteczny sposób. Scott Askham udowodnił, że jest jednym z najbardziej wartościowych fighterów zagranicznych, którzy pojawili się w KSW w ostatnich kilku latach.

Weterani pokonani

Trzy legendy KSW i jedni z pionierów MMA w Polsce - Łukasz Jurkowski, Michał Materla i Mamed Chalidow 3 marca ponieśli klęski, choć w przypadku dwóch ostatnich lepiej jest użyć słowa "przegrane". Z pewnością KSW 42 zostanie zapamiętane właśnie jako gala dużych niespodzianek, a ci którzy sobotnie wydarzenie obstawiali u bukmachera, mogli sporo stracić. Wszak faworyzowani przed swoimi pojedynkami byli wszyscy trzej wielcy wojownicy polskiej federacji.

Męczarnie mistrzyni i "Giganta"

Ariane Lipski, choć wygrała, to w Łodzi nie zachwyciła jak w poprzednich walkach. Argentynka pokazała się z dobrej strony na tle brazylijskiej mistrzyni, a kibice zobaczyli pierwszych pięć mistrzowskich rund w historii KSW. Kolejne zwycięstwo do swojego rekordu w Atlas Arenie dopisał też Marcin Wójcik, który pokonał dużo cięższego Irańczyka. Styl, w jakim "Gigant" z Piły wygrał (niezdolność Hatefa Moeile do walki), pozostawia jednak sporo do życzenia, zwłaszcza że rywal Polaka przez większość walki chwiał się na nogach i z trudem łapał tlen.

Waldemar Ossowski
[urlz=/inne/waldemar-ossowski]Inne teksty autora >>>

[/urlz][b]ZOBACZ WIDEO KSW 42: zobacz, co działo w szatni Narkuna po zwycięstwie nad Chalidowem

[/b]

Źródło artykułu: