Joanna Jędrzejczyk przestała bać się porażki. Polka nie chce szybkiej walki
Joanna Jędrzejczyk przygotowuje się do walki ze swoją jedyną pogromczynią - Rose Namajunas. Polka nie boi się już porażki, a do rywalki apeluje, by ich potyczka nie była krótka.
Dlatego przed rewanżową potyczką z Namajunas "JJ" ma zupełnie inne nastawienie. - Wkrótce przestanę walczyć i zajmę się czymś innym. Będę matką czy będę prowadzić interesy. Nie wariujmy, porażka to nie koniec świata. Dla innych ludzi może tak być, ale nie dla mnie - powiedziała Jędrzejczyk.
Do walki Jędrzejczyk z Namajunas dojdzie 7 kwietnia w Nowym Jorku. Będzie to jedna z walk wieczoru gali UFC 223, a jej stawką będzie pas mistrzowski w wadze słomkowej. Polka przed pojedynkiem musiała zbić wagę i jest gotowa na długą potyczkę. Do swojej rywalki apeluje, by stworzyć jedną z najlepszych walk roku.
- Szybka walka to nic złego, ludzie chcą oglądać nokauty. Jednak długie wojny to jest to, co się pamięta. Moją ulubioną jest potyczka Robbie Lawlera z Rorym MacDonaldem. Chcę mieć szansę, by pokazać ludziom, że jestem w oktagonie z jakiegoś powodu. Mam wiele szacunku do Rose, wygrała bitwę, ale nie wygra wojny. Chciałabym, żeby to była najlepsza kobieca walka roku - dodała polska wojowniczka.
Jędrzejczyk w swojej karierze wygrała czternaście pojedynków, z czego cztery przez nokaut. Przegrała tylko raz, ale po potyczce z Namajunas straciła mistrzowski pas. Teraz jej celem jest odzyskanie tego trofeum.
ZOBACZ WIDEO Jurkowski po KSW 42: Każdy wojownik zrobiłby to samo