Joanna Jędrzejczyk po drugiej porażce z Rose Namajunas: Nie zawsze chodzi o zwycięstwo

Getty Images / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk (z lewej) i Rose Namajunas w trakcie rewanżowego starcia
Getty Images / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk (z lewej) i Rose Namajunas w trakcie rewanżowego starcia

Joanna Jędrzejczyk po raz drugi musiała uznać wyższość Rose Namajunas. Polka nie traci jednak nadziei na odzyskanie pasa. Nie wyklucza również możliwości walki w wadze muszej.

W tym artykule dowiesz się o:

W rewanżu Joanna Jędrzejczyk była bliska zwycięstwa, jednak sędziowie jednogłośnie podjęli decyzję - na punkty wygrała Rose Namajunas.

Polka była jednak w dobrym nastroju. - Jest niedosyt, ale jestem zadowolona z przygotowań, były najlepsze z dotychczasowych. Wiemy, jak wyglądała pierwsza walka, a tu udało się pokazać klasę mistrzowską. W życiu wyciągamy bardzo dużo lekcji: zaczęłam żyć, inaczej widzę swoją karierę sportową, media. Przewartościowałam to bardzo mocno i jestem dumna z tego, kim jestem, czego osiągam i z każdego kolejnego dnia - tłumaczyła Jędrzejczyk podczas relacji na żywo na profilu jednego ze swoich sponsorów, Oshee.

Spotkanie na Facebooku z wojowniczką śledziło ponad 1500 osób w jednym momencie. - Humor mi dopisuje, jest wszystko ok. Nie zawsze chodzi o zwycięstwo. Sama dla siebie jestem wygrana - mówiła. - Ja uważam, że tę walkę wygrałam. Statystyki nie kłamią. Widać też było po obrażeniach, już jest lepiej, a za trzy dni już nie będzie siniaków - zapewniła.

Kibice pytali Jędrzejczyk, czy w tej sytuacji nie zdecyduje się na zmianę kategorii wagowej. - Przez większość swojej kariery walczyłam w wadze muszej. Gdy zasiliłam szeregi UFC, walczyłam w wadze słomkowej, ze zbijaniem wagi było różnie. Ostatnio dobrze się czułam, nie musiałam ciąć wagi, wszystko było bardzo solidne. Broniłam tytułu pięć razy i mam głód tego, żeby znów zwyciężyć. Nadal czuję się młodo, ostatni camp był najlepszym w moim życiu. Może stoczę debiutancką walkę w wadze muszej, ale moim celem jest posiadanie tytułu mistrzowskiego w wadze słomkowej. Pójdę jeszcze raz po ten pas, jest to moim marzeniem - podkreśliła Polka.

Na razie Jędrzejczyk leci z rodziną na krótki urlop na Dominikanę. - Wracam do Polski 16 kwietnia, spędzę tu dwa miesiące, a potem powrót do USA i kolejne przygotowania. Nie mogę się doczekać, kiedy wejdę do oktagonu. W przyszłym tygodniu porozmawiam z Daną White i zaplanujemy, co będę robić. Nie rezygnuję z kariery. Nie wiem, co się dzieje w mediach, odcinam się od tego. Przegrana nie definiuje mnie jako gorszego czy złego sportowca - powiedziała.

- Trzymam kciuki za wszystkich sportowców, głównie walczących w UFC. Jestem jedną z najlepszych polskich zawodniczek na świecie. Trzymałam pas przez trzy lata, obroniłam go pięć razy. 8 na 10 walk było o tytuł mistrzowski, dla mnie to znaczy bardzo wiele - zakończyła.

ZOBACZ WIDEO Mamed Chalidow po KSW 42: Absolutnie nie żałuję niczego, cieszę się z bardzo dobrej walki

Komentarze (2)
avatar
Yuri_Orlov
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Stwierdzenie...."Ja uważam, że tę walkę wygrałam. Statystyki nie kłamią. Widać też było po obrażeniach...." po obrażeniach było widać zupełnie coś innego.... Joanno wyglądałaś jak po uderzeniu Czytaj całość
avatar
yes
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"Jestem jedną z najlepszych polskich zawodniczek na świecie" - szkoda, że przegrywa.