Przystępujący jako mistrz Roberto Soldić wszedł do KSW z olbrzymim hukiem. Młody Chorwat zastąpił na KSW 41 w grudniu kontuzjowanego Dricussa du Plessisa i skrzyżował rękawice z mistrzem, Borysem Mańkowskim. "Robocop" ruszył do ataku od początku i po fenomenalnym występie zdetronizował panującego czempiona po trzeciej rundzie pojedynku.
23-latek w pierwszej obronie tytułu mistrza wagi półśredniej podjął tego zawodnika, w którego miejsce wskoczył ostatnio. Nie mniej obiecujący 24-latek z RPA, Dricus Du Plessis to mistrz dwóch kategorii wagowych cenionej afrykańskiej organizacji EFC. "Stillknocks" wszystkie walki w karierze wygrał przed czasem i aż ośmiokrotnie poddawał rywali.
W pierwszej rundzie lepiej prezentował się ówczesny mistrz, który rządził w stójce. Zawodnik z RPA jednak pokazywał, że potrafi zagrozić - atakował w klinczu, szukał poddań.
Druga runda przyniosła rozstrzygnięcie! Nokautu spodziewać się można było raczej ze strony Soldicia, a jednak uczynił to Du Plessis! Podwójny mistrz EFC posłał na deski "Robocopa". Sędzia przerwał starcie. Kibice i eksperci byli zszokowani.
Kto następny w kolejce po pas wagi półśredniej? Szansę powinien dostać niedługo Borys Mańkowski, który przegrał w poprzedniej walce z Soldiciem. Nie wiadomo jednak, na jaki ruch zdecyduje się KSW.
ZOBACZ WIDEO Szpilka, Wach, Ugonoh, Najman i Piątkowska na PGE Narodowym. "To będzie największa gala bokserska w historii Polski"