- Bardzo długo cieszyłem się, że żaden zawodnik nie wypada z karty walk na Wrocław, ale niestety przytrafiły się problemy zdrowotne Gorana, który nie wystąpi w stolicy Dolnego Śląska. Chorwat nabawił się wirusa, ma wysoką gorączkę, przebywa w szpitalu i nie zdąży wyleczyć się do gali. To wielka szkoda, ale na pewno jeszcze pojawi się podczas jednej z następnych edycji. Podpisaliśmy z nim kontrakt, w przyszłości będzie jedną z gwiazd naszej federacji - powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.
Bartosz Leśko ze znakomitej strony pokazał się we Wrocławiu podczas FEN 19, gdy po bardzo dobrym pojedynku pokonał Pawła Brandysa. Wcześniej w swoim debiucie w FEN, w maju 2017 roku podczas gdyńskiej gali, pokonał Aleksandra Rychlika. Leśko poddał swojego rywala w drugiej rundzie, czym skradł serca trójmiejskiej publiczności.
Zawodnik trenuje na co dzień w słynnym klubie Mighty Bulls Gdynia i Brzostek TOP Team. Gdynianin może pochwalić się pięcioma zwycięstwami w swojej dotychczasowej karierze i wszystkie z nich odniósł przed czasem. Podczas gali FEN 20 skrzyżował pięści z Marcinem Naruszczką i przegrał po bardzo wyrównanym starciu przez decyzję sędziów. We Wrocławiu 22-latek zadebiutuje w kategorii półciężkiej.
- Ostatni będą pierwszymi. Mam taką nadzieję. Cieszę się, że dołączam do karty walk na Wrocław, bo to dla mnie szansa. Wciąż mam w pamięci moją porażkę z Marcinem Naruszczką i bardzo szybko chciałem się zrehabilitować zwycięską walką. Cały czas jestem w treningu, liczyłem na to, że jeszcze w pierwszej połowie czerwca stoczą kolejny pojedynek, więc na pewno dam dobre widowisko w konfrontacji z Kewinem Wiwatowskim - powiedział Leśko.
Decyzję o przyjęciu walki "last minute" przez Leśkę docenia jego rywal, Kewin Wiwatowski. - Szacunek dla Bartka za to, że wziął ten pojedynek. Marzyłem o starciu z Goranem, bo to wielki wojownik. Nie lekceważę jednak go, gdyż bił się już kilkukrotnie podczas gal FEN i za każdym razem dawał dobre widowisko. Tak czy siak czeka mnie wielkie wyzwanie, którego nie mogę się już doczekać.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka pełen pokory i refleksji przed narodową galą boksu. Odmienił go pobyt w USA