Pojedynek trwał zaledwie kilkadziesiąt sekund. Piotr Hallmann szybko chciał sprowadzić przeciwnika do parteru i będąc przy linach niefortunnie wypchnął Lapilusa poza ring. 30-latek z Paryża upadł na tyle niefortunnie, że doznał kontuzji kolana.
Choć "Frankestein" chciał kontynuować pojedynek z doświadczonym zawodnikiem z Gdyni, lekarz zdecydował się nie dopuścić go do dalszej walki. Dla Piotra Hallmanna było to trzecie zwycięstwo z rzędu i fighter z klubu Mihgty Bulls Gdynia jest na dobrej drodze, aby powrócić do oktagonu największej światowej organizacji MMA.
Hallmann w UFC walczył w latach 2013-2015 i aż trzykrotnie był nagradzany bonusami w wysokości 50 tysięcy dolarów za swoje występy. Po zwolnieniu ze światowego giganta mieszanych sztuk walki 30-latek próbował już swoich sił w cenionych europejskich federacjach - FEN i ACB.
W walce wieczoru Narodowej Gali Boksu Artur Szpilka zmierzy się z Dominikiem Guinnem.
ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh będzie chciał coś udowodnić Polakom? To będzie jego pierwsza walka w kraju od 2013 roku