"Imadło" kilka godzin po bolesnej klęsce opublikował wpis na swoim Facebooku. Reprezentant naszego kraju nie chciał wymyślać zbędnych wymówek ani innych tłumaczeń.
- Nie będę wypisywał tu żadnych haseł motywacyjnych ani usprawiedliwień.
Przegrałem walkę, a to boli najbardziej. Bardzo chciałbym, aby było inaczej, ale czasu nie cofnę. Mam do siebie duży żal i tylko do siebie. Potrzebuję trochę czasu, żeby to przełknąć. Dziękuje za wsparcie przed jak i po walce - stwierdził.
W nocy z piątku na sobotę Oskar Piechota przegrał po raz pierwszy w zawodowej karierze. Jego pogromcą niespodziewanie został dużo bardziej doświadczony Gerald Meerschaert, któremu nie dawano większy szans na pozytywny wynik rywalizacji z polskim "średnim".
Przegrana zawodnika z Trójmiasta boli szczególnie, ponieważ jest on upatrywany jako jeden z największych talentów młodego pokolenia sportów walki. Pokazał to w poprzednich dwóch starciach dla organizacji UFC. Wtedy znokautował w niecałe dwie minuty Tima Williamsa i decyzją sędziów pokonał Jonathana Wilsona.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Odwiedziliśmy muzeum mistrzostw świata w Moskwie